Premier Słowacji Robert Fico wyraził stanowczy sprzeciw wobec członkostwa Ukrainy w NATO. Podkreślił, że nie zgodzi się na to tak długo, jak będzie szefem rządu, oceniając, że taki krok mógłby stanowić "punkt wyjścia do III wojny światowej".
Szef słowackiego rządu oświadczył w wywiadzie telewizyjnym, że coraz częściej słyszy o kompromisowych rozwiązaniach ze strony Ukrainy i Rosji w sprawie zakończenia wojny.
- Gra się słowem NATO. Rezultatem mogłoby być, że Ukraina będzie częścią NATO, dostanie jakieś gwarancje bezpieczeństwa, a jednocześnie Federacja Rosyjska będzie miała wpływ na pewnych terytoriach - stwierdził premier Robert Fico. Dodał, że wejście Ukrainy do NATO "byłoby dobre tylko jako punkt wyjścia do III wojny światowej".
Fico nie zgodzi się na Ukrainę w NATO
W rozmowie z dziennikarką słowackiej telewizji przypomniał, że członkostwo w NATO musi zostać ratyfikowane przez wszystkie kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Dopóki jestem premierem Republiki Słowackiej, będę tak kierować posłami, nad którymi mam kontrolę polityczną jako przewodniczący partii, aby nigdy nie zgodzili się na członkostwo Ukrainy w NATO - zapewnił.
Fico podkreślił, że swojego stanowiska nie ukrywa ani przed politykami ze Stanów Zjednoczonych, ani z Ukrainy. Zapowiedział, że powtórzy je w poniedziałek premierowi Ukrainy Denysowi Szmyhalowi podczas wspólnego posiedzenia rządów Słowacji i Ukrainy w pobliżu Użhorodu na Zakarpaciu. Fico po raz kolejny oświadczył, że opowiada się za członkostwem Ukrainy w UE.
Premier Fico ocenił w ostatnich dniach w słowackiej telewizji, że Ukrainie pomogłoby zwycięstwo w wyborach prezydenckich w USA Donalda Trumpa, "ponieważ oznaczałoby to większą możliwość zakończenia wojny z Rosją". Dodał, że w przyszłym roku pojedzie do Moskwy, aby uczcić 80. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie. Weźmie też udział w uroczystościach poświęconych operacji wojsk sowieckich z 1944 roku, aby "pokazać, że nie zapomina, iż wolność przyszła ze Wschodu".
Tylko część Ukrainy w NATO?
Międzynarodowi eksperci coraz częściej biorą pod uwagę scenariusz, w którym Ukraina dołącza do NATO według modelu zachodnioniemieckiego z 1955 roku. Oznacza to, że do Sojuszu zostałaby faktycznie przyjęta tylko ta część, która jest kontrolowana przez Kijów. Takie opinie przynosił ostatnio "Financial Times”, który napisał, że zachodni dyplomaci oraz ukraińscy urzędnicy dochodzą do wniosku, że znaczące gwarancje bezpieczeństwa mogłyby stanowić podstawę negocjowanego porozumienia.
"FT" zauważa, że o modelu zachodnioniemieckim dla Ukrainy dyskutuje się w środowiskach związanych z polityką zagraniczną od ponad 18 miesięcy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: JEON HEON-KYUN/PAP