Premier Iraku Hajdar al-Abadi oświadczył w czwartek, że zgodzi się wyłącznie na pełne unieważnienie kurdyjskiego referendum niepodległościowego, odrzucając tym samym propozycję Kurdyjskiego Rządu Regionalnego (KRG) w sprawie "zamrożenia" wyników plebiscytu.
Hajdar al-Abadi oświadczył, że rząd centralny "zaakceptuje wyłącznie unieważnienie referendum i działanie zgodnie z obowiązującą konstytucją" - głosi komunikat kancelarii szefa irackiego rządu. Więcej szczegółów nie podano.
Abadi przebywa w czwartek z wizytą w Iranie.
Propozycja Kurdów
W nocy z wtorku na środę kurdyjski rząd zaoferował "zamrożenie" wyników referendum, by doprowadzić do zakończenia konfliktu z władzami centralnymi w Bagdadzie. KRG zapowiedział także natychmiastowe wstrzymanie ognia, zakończenie wszystkich operacji wojskowych oraz "rozpoczęcie otwartego dialogu z rządem federalnym w oparciu o konstytucję Iraku". Konflikt między Bagdadem a Irbilem nasilił się po referendum z 25 września w Regionie Kurdystanu i na obszarach spornych. Większość uczestników plebiscytu opowiedziała się za niepodległością Kurdystanu. Bagdad uznał głosowanie za nielegalne. W zeszłym tygodniu dochodziło do sporadycznych starć między siłami irackimi a kurdyjskimi, dawnymi sojusznikami w walce z tak zwanym Państwem Islamskim (IS).
Walka o sporne terytoria
Abadi nakazał siłom rządowym odbicie wszystkich spornych terytoriów i zażądał kontroli władz centralnych na irackich przejściach granicznych z Turcją - w będącym w rękach peszmergów Fisz-Chabur na granicy iracko-syryjskiej, w pobliżu granicy z Turcją.
Położone w autonomicznym Kurdystanie przejście w Fisz-Chabur ma strategiczne znaczenie, ponieważ prowadzi przez nie rurociąg, którym płynie ropa naftowa, zarówno z kurdyjskich, jak i kontrolowanych przez rząd obszarów północnego Iraku, na eksport do Turcji. Przejście graniczne w Fisz-Chabur jest pod kurdyjską kontrolą od 1991 roku, gdy USA i ich zachodni sojusznicy ustanowili nad północnym Irakiem strefę zakazu lotów, żeby chronić Kurdów przed siłami reżimu Saddama Husajna. Obszar po syryjskiej stronie granicy jest obecnie pod kontrolą wspieranych przez USA sił kurdyjskich w Syrii. Starcia między irackimi siłami rządowymi a peszmergami są szczególnie trudne dla władz USA, które są bliskim sojusznikiem obu stron. USA zbroją i szkolą zarówno siły kurdyjskie, jaki i iracką armię do walki z dżihadystycznym IS.
Autor: mart//rzw / Źródło: PAP