Premier Jordanii: to początek chaosu

Aktualizacja:

Premier Jordanii Maruf al-Bachit oświadczył w piątek, że starcia między zwolennikami monarchii a demonstrantami opowiadającymi się za reformami, to początek chaosu i przestrzegł przed ich konsekwencjami. W ataku na reformatorów zginęła jedna osoba, ponad 100 jest rannych.

Domagający się reform Jordańczycy, obozujący w centrum Ammanu, zostali w piątek ponownie zaatakowani kamieniami przez ludzi lojalnych wobec władz. Ponad 100 osób zostało rannych.

Policja przystąpiła do demontażu obozu, są liczne aresztowania - podała AFP. Pierwszy raz zwolennicy reform zostali zaatakowani na placu Gamala Abdela Nasera w stolicy Jordanii w nocy z czwartku na piątek.

Obrzucili ich kamieniami

W ciągu dnia grupa 200 zwolenników monarchii obrzuciła kamieniami obozowisko zrzeszonych w ruchu "Młodzi 24 marca" grupujące ludzi o różnych poglądach, w tym islamistów. Do akcji wmieszała się policja, która użyła armatek wodnych.

Premier Bachit w wystąpieniu telewizyjnym winą za piątkowe incydenty obarczył opozycyjną grupę radykałów islamskich i przestrzegł przed konsekwencjami chaosu.

W Jordanii od trzech miesięcy trwają manifestacje, ale ani lewicowa opozycja, ani islamiści, ani nacjonaliści nie wzywają do obalenia reżimu, a jedynie do zaprowadzenia głębokich reform politycznych

Źródło: PAP