Premier Iraku Nuri al-Maliki nie zamierza tworzyć rządu jedności narodowej w reakcji na kryzysową sytuację w kraju, wyklucza też własną dymisję - podała w środę telewizja Al-Arabija. Od około dwóch tygodni na północy Iraku siły rządowe walczą z dżihadystami, którzy rozpoczęli wielką ofensywę.
Apele o utworzenie "rządu ocalenia narodowego to zamach na konstytucję i próba zakończenia demokratycznego procesu" - oświadczył iracki premier, cytowany przez portal BBC News.
Rząd jedności nie wchodzi w grę
Jednocześnie Maliki potwierdził swoje zaangażowanie na rzecz sformowania nowego rządu na podstawie wyników kwietniowych wyborów parlamentarnych. Rezultaty głosowania zostały opublikowane 18 czerwca, co oznacza, że pierwsza sesja parlamentu musi zostać zwołana do lipca. Zwyciężyła w nich szyicka koalicja Malikiego Państwo Prawa, zdobywając 92 mandaty w liczącym 328 miejsc parlamencie.
Maliki zapowiedział swoją obecność na sesji nowego parlamentu, być może jeszcze w tym tygodniu. - Zjawimy się na pierwszej sesji nowego parlamentu zgodnie z wartościami zapisanymi w konstytucji, w myśl apelu najwyższych duchownych szyickich oraz z lojalności wobec narodu - powiedział premier w irackiej telewizji państwowej.
W piątek duchowy przywódca społeczności szyickiej wielki ajatollah Ali al-Sistani wezwał iracki parlament do niezwłocznego rozpoczęcia prac nad utworzeniem nowego rządu.
Krytyka z USA i Niemiec
USA apelują do Malikiego, aby do swojego rządu, zdominowanego przez szyitów, dopuścił przedstawicieli innych społeczności wyznaniowych i etnicznych Iraku. Źródła w irackim rządzie twierdzą, że choć oficjalnie nikt nie mówi o dymisji premiera, to takie rozwiązanie jest sugerowane przez Stany Zjednoczone.
Zdaniem sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego powołanie w Iraku rządu jedności narodowej jest konieczne, aby nie dopuścić do rozpadu kraju.
Takie samo stanowisko zajęła w środę kanclerz Niemiec Angela Merkel. - W Iraku potrzebny jest rząd, który uwzględnia wszystkie grupy społeczne. Od lat tak nie jest i dlatego należy zwiększyć presję (na irackie władze)" - powiedziała szefowa rządu w Berlinie, przemawiając w Bundestagu.
Bagdad nie radzi sobie z sunnitami
Krytycy Malikiego w kraju zarzucają mu, że zraża do siebie nawet umiarkowanych sunnitów, którzy kiedyś walczyli z Al-Kaidą, ale teraz zaczynają przyłączać się do Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL), sunnickich dżihadystów prowadzących ofensywę na północy Iraku.
Od około dwóch tygodni trwa ofensywa ISIL przeciwko siłom rządowym; dżihadyści dążą do obalenia rządu Malikiego i utworzenia sunnickiego kalifatu na części terytorium Iraku i Syrii.
Autor: adso//rzw / Źródło: PAP