Premier Czech: Obama dzwonił, tarczy nie będzie. Rosja: brawo!

Aktualizacja:

Tarczy antyrakietowej nie będzie ani w Polsce, ani w Czechach. Nasi sąsiedzi już mają potwierdzenie tej informacji - prezydent USA Barack Obama dzwonił do premiera Czech, o czym w samo południe poinformował szef czeskiego rządu. W Polsce odbyło się spotkanie z delegacją amerykańską, ale nie wydano jeszcze oficjalnego komunikatu. Rosja się cieszy. Zdaniem przedstawiciela Dumy wzajemna współpraca będzie bardziej skuteczna, niż tarcza.

W czwartek amerykańskie media podały, że Barack Obama "odkłada tarczę antyrakietową na półkę".

Niedługo potem czeska agencja prasowa doniosła, że prezydent USA Barack Obama zadzwonił w czwartek do premiera Czech Jana Fischera i poinformował, że USA zrezygnowały z planów budowy tarczy antyrakietowej w tym kraju. Tuż po południu informację tę potwierdził Fischer.

Nie wiadomo na pewno, czy analogiczny telefon Obama wykonał do premiera Polski Donalda Tuska. Według portalu "Gazety Wyborczej" prezydent USA telefonował do szefa polskiego rządu w środę późnym wieczorem, jednak do rozmowy nie doszło. Według nieoficjalnych informacji "z powodów technicznych". Informacje te udało się potwierdzić, również nieoficjalnie, reporterowi TVN24.

Pewne jest, że w polskim MSZ odbyła się rozmowa z wysłannikami USA. Jednak po jego zakończeniu ani przedstawiciele strony amerykańskiej, ani polskiej, nie skomentowali jego przebiegu. Po kilkudziesięciu minutach głos zabrał szef MSZ Radosław Sikorski, który zapowiedział, że polska strona oficjalnie skomentuje doniesienia amerykańskich mediów po ogłoszeniu decyzji przez prezydenta USA Baracka Obamę.

Barbara Sierszuła z Pragi (TVN24)
Barbara Sierszuła z Pragi (TVN24)TVN24

Jego wystąpienie zaplanowano na godz. 16 polskiego czasu, a amerykańskiego sekretarza obrony Roberta Gatesa na godz. 16.30.

Rosja się cieszy

Nie dziwi, że z rezygnacji USA z planów budowy tarczy zadowolona jest Moskwa, odwieczny przeciwnik amerykańskiej instalacji. - Rosja z zadowoleniem przyjęła wiadomość o decyzji USA o rezygnacji z planu umieszczenia obrony przeciwrakietowej w Europie Środkowej i czeka na oficjalne potwierdzenie w tej kwestii – powiedział w czwartek anonimowy przedstawiciel tamtejszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Bardziej wstrzemięźliwy był szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. - Trzeba zobaczyć, o co chodzi. Nie możemy teraz cieszyć się z czegoś, o czym jeszcze nie wiemy. Powiedziano, że będzie na ten temat konferencja prasowa, do jakich wniosków doszła administracja (prezydenta) Baracka Obamy. Strona amerykańska bardzo dobrze zna nasze stanowisko w sprawie tarczy - podkreślił.

Oczekujemy oficjalnego potwierdzenia ze strony Waszyngtonu. Jeśli taka decyzja została podjęta, a wątpliwości Rosji zostały wzięte pod uwagę, oznacza to postęp w stosunkach rosyjsko-amerykańskich tarcza

Tarcza w Europie

Tarcza antyrakietowa miała składać się z radaru w Czechach i wyrzutni rakiet w Polsce. Została pomyślana jako odpowiedź na zagrożenie ze strony krajów nieprzewidywalnych, takich jak np. Iran.

Gorącym zwolennikiem planu była administracja George'a W. Busha, a największym jej przeciwnikiem - Rosja, która bała się, że amerykańska instalacja naruszy równowagę sił.

System miał być w pełni sprawny w 2012 roku.

Coraz więcej wątpliwości

Umowę o budowie tarczy antyrakietowej w Europie podpisano latem ubiegłego roku w Pradze i w Warszawie. W Polsce zrobili to szef MSZ Radosław Sikorski i ówczesna sekretarz stanu USA Condoleezza Rice. Umowa Amerykanów z Czechami nie doczekała się ratyfikowania przez czeską Izbę Poselską.

W ostatnich miesiącach pojawiało się coraz więcej poszlak świadczących o tym, że tarcza antyrakietowa nie powstanie jednak w Europie Środkowej.

W połowie lipca dyrektor amerykańskiej Agencji Obrony Rakietowej (MDA) generał Patrick O'Reilly potwierdził, że Pentagon rozważa alternatywne rozwiązania dla lokalizacji tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.

Na przełomie sierpnia i września pojawiły się doniesienia o dwóch takich miejscach - Turcji i Bałkanach. Jednak wtedy Amerykanie zaprzeczyli, że wycofują się ze zobowiązań ochrony europejskich sojuszników przed zagrożeniem z Iranu.

Według czwartkowego wydania dziennika "Wall Street Journal" USA zamierzają wycofać się z projektu tarczy w Europie, gdyż irański program budowy rakiet długiego zasięgu nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla USA i Europy.