Papież Franciszek, przebywający w Fatimie z okazji stulecia objawień maryjnych, przewodniczył w piątek wieczorem modlitwie różańcowej z udziałem prawie pół miliona wiernych. W nocy z piątku na sobotę odbyła się msza w czasie czuwania maryjnego, której przewodniczył watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin.
W Kaplicy Objawień papież pobłogosławił świece. Świece trzymali wierni z całego świata uczestniczący w modlitewnym spotkaniu z Franciszkiem. Różaniec odmówiono w kilkunastu językach. W wygłoszonym po portugalsku przemówieniu papież dziękował wiernym za to, że złączyli się z nim w "pielgrzymce przeżywanej w nadziei i pokoju". Modlił się za "wydziedziczonych i nieszczęśliwych, którym ukradziono teraźniejszość", "wykluczonych i opuszczonych, którym odmawia się przyszłości", "ofiary niesprawiedliwości, którym nie pozwala się mieć przeszłości". - Jeśli chcemy być chrześcijanami, musimy być maryjni, czyli musimy uznać zasadniczą, istotną i opatrznościową relację łączącą Matkę Bożą z Jezusem - powiedział wiernym Franciszek, przywołując słowa Pawła VI.
"Maryja nie jest 'świętą z obrazka'"
Franciszek wskazywał, że Maryja nie jest "świętą z obrazka", do której "zwraca się po to, by otrzymać łaski tanim kosztem". Maryja jest "Dziewicą Ewangelii, czczoną przez modlący się Kościół" - dodał papież. Zaznaczył, że nie należy patrzeć na Maryję jako "lepszą od Chrystusa, postrzeganego jako bezlitosny sędzia". - Dopuszczamy się wielkiej niesprawiedliwości wobec Boga i Jego łaski, gdy twierdzimy nade wszystko, że grzechy są karane przez Jego sąd nie uznając, jak wskazuje Ewangelia, że są odpuszczane przez Jego miłosierdzie! - przestrzegł papież. Musimy przedkładać miłosierdzie ponad sąd - tłumaczył papież. - Za każdym razem, gdy spoglądamy na Maryję, ponownie zaczynamy wierzyć w rewolucyjną moc czułości i miłości - przypomniał papież. - W niej dostrzegamy, że pokora i delikatność są cnotami nie ludzi słabych, lecz mocnych, którzy nie potrzebują źle traktować innych, by czuć się ważnymi - powiedział Franciszek.
Msza czuwania maryjnego
Po modlitwie różańcowej mszę czuwania maryjnego dla setek tysięcy wiernych odprawił watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin.
W czasie mszy w noc poprzedzającą uroczystość Matki Bożej Fatimskiej i główne obchody stulecia objawień maryjnych kardynał Parolin powiedział w kazaniu, że Matka Boża "zatroskana z powodu cierpienia swych dzieci objawiała się tutaj z orędziem pocieszenia i nadziei dla ludzkości pogrążonej w wojnie oraz dla cierpiącego Kościoła". Sekretarz stanu przywoływał słowa z objawienia z 13 lipca 1917 roku. - Odwagi! Ostatecznie zwyciężą miłość i pokój, gdyż Boże miłosierdzie jest silniejsze od mocy zła. - Od Wschodu do Zachodu miłość do Niepokalanego Serca Maryi zdobyła sobie miejsce w sercach ludów, jako źródło nadziei i pociechy. Zgromadził się Sobór Watykański II, aby odnowić oblicze Kościoła, ukazując się zasadniczo jako sobór miłości - mówił kardynał Parolin. Podkreślił, że wszędzie na świecie tworzą się grupy i wspólnoty ludzi wierzących, które "budząc się z apatii dnia wczorajszego, usiłują obecnie ukazać światu prawdziwe oblicze chrześcijaństwa".
Potrzeba "wytrwałości w poświęceniu"
- Czego wymaga od nas Fatima pośród całego tego niepokoju i niepewności o przyszłość? - zapytał kardynał Parolin nawiązując do trwających obecnie na świecie wojen i konfliktów, cierpienia i dramatu uchodźców. Wyjaśnił następnie, że potrzeba "wytrwałości w poświęceniu się Niepokalanemu Sercu Maryi" i trwania w modlitwie, nawet jeśli nie widać natychmiastowych rezultatów. Jak stwierdził, należy powstrzymać postęp zła poprzez "wypłynięcie na ocean Bożej miłości jako przeciwstawienie się – a nie poddanie się – banalności i fatalizmowi".
Autor: bpm\mtom / Źródło: PAP