"Prawa nie znaczą nic wobec tępej, zwierzęcej chęci zemsty"


Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko oświadczyła, że nie zaprzestanie walki o przyszłość swego państwa mimo decyzji sądu apelacyjnego, który w piątek utrzymał w mocy wydany na nią wyrok siedmiu lat więzienia.

"Gdziekolwiek bym była - na wolności, czy za kratami - całe moje życie będzie poświęcone temu, by zmienić ten zły bieg historii i zwrócić każdemu Ukraińcowi wiarę w siebie i w swoje państwo. Ani na chwilę nie zaprzestanę walki i razem odniesiemy zwycięstwo" - napisała Tymoszenko w liście do rodaków opublikowanym na stronie internetowej jej partii Batkiwszczyna (Ojczyzna).

Gdziekolwiek bym była - na wolności, czy za kratami - całe moje życie będzie poświęcone temu, by zmienić ten zły bieg historii i zwrócić każdemu Ukraińcowi wiarę w siebie i w swoje państwo. Ani na chwilę nie zaprzestanę walki i razem odniesiemy zwycięstwo Julia Tymoszenko, była premier Ukrainy

"Decyzja marionetek w sędziowskich togach"

Batkiwszczyna wydała dziś specjalne oświadczenie. "Decyzja marionetek w sędziowskich togach (...) jest wyzwaniem dla Ukrainy i dla całego cywilizowanego świata. (...) Demokratyczne prawa i wolności oraz zasady praworządności nie znaczą nic wobec tępej, zwierzęcej chęci zemsty, którą Janukowycz żywi wobec swego silniejszego oponenta politycznego" - czytamy w oświadczeniu.

"Po tej decyzji Janukowycz przestał być prezydentem i przeistoczył się w dyktatora, stojącego na czele kryminalnego reżimu" - podkreśliła partia byłej premier.

Rozprawa przy pustej sali

Piątkowa rozprawa apelacyjna toczyła się przy pustej sali. Nie uczestniczyła w niej ani Tymoszenko, ani jej adwokaci. Dzień wcześniej była premier oświadczyła, że nie będzie brała udziału w "farsie" w sądzie, w którym nie może liczyć na sprawiedliwy wyrok.

- Nie widzę konieczności dalszego uczestniczenia w farsie, z którą mamy do czynienia w ukraińskich sądach. Nie będę szukać w nich prawdy, bo tam jej nie ma. Jeśli chcą, niech sami bawią się w swoją krzyworządność, ukazując światu brak moralności i zdradliwość - informowała Tymoszenko w czwartek za pośrednictwem służb prasowych swej partii.

Była premier skazana

Była premier została skazana w październiku. Prócz wyroku siedmiu lat więzienia Tymoszenko otrzymała trzyletni zakaz zajmowania stanowisk państwowych oraz została zobowiązana do wypłacenia państwowej firmie paliwowej Naftohaz Ukrainy odszkodowania w wysokości 1,5 mld hrywien (ok. 600 mln złotych). Według sądu była to wartość strat, które poniósł Naftohaz w wyniku zawarcia przez Tymoszenko niekorzystnych umów gazowych z Rosją.

Decyzja marionetek w sędziowskich togach jest wyzwaniem dla Ukrainy i dla całego cywilizowanego świata. Demokratyczne prawa i wolności oraz zasady praworządności nie znaczą nic wobec tępej, zwierzęcej chęci zemsty, którą Janukowycz żywi wobec swego silniejszego oponenta politycznego Julia Tymoszenko

Wyrok więzienia dla opozycyjnej polityk poważnie zachwiał stosunkami między Ukrainą a UE, która uznała, że władze ukraińskie mają wybiórczy stosunek do prawa. Sprawa ta była jedną z przyczyn zmian w porządku obrad szczytu Ukraina-UE, który odbył się w poniedziałek w Kijowie. Zamiast oczekiwanego parafowania negocjowanej od kilku lat ukraińsko-unijnej umowy stowarzyszeniowej doszło tam jedynie do ogłoszenia końca rozmów w sprawie tego porozumienia.

Na razie zostanie w areszcie

Choć wyrok na Tymoszenko w piątek stał się prawomocny, pozostanie ona na razie w areszcie śledczym w Kijowie, w którym przebywa od początku sierpnia. Przyczyną jest decyzja o jej powtórnym aresztowaniu, wydana 8 grudnia przez sąd na wniosek Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Służba ta prowadzi śledztwo w sprawie przestępstw, które Tymoszenko miała popełnić, kierując w latach 90. firmą Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy (JSEU).

Po ogłoszeniu wyroku skazującego ukraińscy obrońcy praw człowieka twierdzili, że w kraju nie ma więzienia, w którym Tymoszenko mogłaby odbywać karę. Żadna z istniejących placówek więziennych na Ukrainie nie jest przystosowana do przyjęcia osoby, która pełniła funkcje dające jej dostęp do największych tajemnic państwowych - wyjaśniano.

Tymoszenko uważa, że wyrok na nią zapadł z inspiracji otoczenia prezydenta Janukowycza, z którym konkurowała w zwycięskich dla niego wyborach prezydenckich na początku ubiegłego roku.

Źródło: PAP