Pracowali na czarno u króla

 
Polacy naprawiali królewski dachsxc.hu

Dwóch Polaków pracujących na czarno złapała inspekcja pracy, kontrolując prace remontowe na dachu Pałacu Królewskiego w Brukseli - podały w sobotę belgijskie media.

Kontrolerzy przyszli na dach w piątek rano, by sprawdzić sygnały, że podczas prac nie są przestrzegane przepisy dotyczące bezpieczeństwa. Przy okazji sprawdzili papiery sześciu obecnych robotników. Ku ich zdziwieniu okazało się, że trzech z nich pracuje na czarno: dwóch Polaków i jeden Francuz, który nie miał koniecznego ubezpieczenia w Belgii.

Według mediów, z trzech Polaków zatrudnionych przy remoncie królewskiego dachu przez firmę Six z Flandrii, tylko jeden miał zezwolenie na pracę.

Pałac Królewski nie komentuje tych doniesień, ograniczając się do potwierdzenia, że kontrola na dachu istotnie miała miejsce. Firma Six zdementowała natomiast w sobotę doniesienia, jakoby zatrudniała przy remoncie dwóch nielegalnych robotników z Polski. Przyznała natomiast, że dostała upomnienie za nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa pracy.

Belgijski rynek pracy pozostaje zamknięty dla Polaków i obywateli innych nowych krajów członkowskich UE, mimo apeli przedsiębiorców, zwłaszcza z rozwiniętej gospodarczo Flandrii, którzy narzekają na brak rąk do pracy. Liczbę Polaków pracujących w Belgii szacuje się na co najmniej kilkadziesiąt tysięcy, a większość z nich nie ma zezwolenia na pracę. Polacy wykonują głównie prace budowlane i remontowe; pracują też w sektorze rolnym i wykonują prace domowe.

Monumentalny Pałac Królewski w centrum Brukseli jest oficjalną rezydencją króla Belgów Alberta II, który jednak w nim nie mieszka. Na co dzień gmach służy głównie jako miejsce uroczystości państwowych, przyjęć, konferencji i wystaw.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu