Siedem osób zginęło a 11 zostało ciężko rannych w pożarze domu zamieszkałego przez imigrantów we francuskim Dijon. W sumie obrażenia od ognia odniosło ponad sto osób.
Pożar wybuchł w nocy z soboty na niedzielę, ok. 1.30. Kiedy strażacy przybyli na miejsce, 10 minut po ich wezwaniu, "pożar był już bardzo zaawansowany", a mieszkańcy "nie mogli się samodzielnie ewakuować z powodu dymu" - powiedział dowódca strażaków Jean-Loius Marc.
W sprawie pożaru zostało wszczęte śledztwo.
Jak na razie nie ma informacji o narodowości ofiar. W rozmowie z PAP, konsul dyżurny ambasady RP w Paryżu powiedział, że można przypuszczać, iż wśród poszkodowanych nie było Polaków, gdyż w przeciwnym razie policja francuska poinformowałaby o tym polską placówkę dyplomatyczną.
Źródło: PAP, lefigaro.fr