- Ta cała historia ostatnich tygodni jest sukcesem Polski - mówił w "Jeden na jeden" szef komisji spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna o działaniach naszego kraju w związku z ukraińsko-rosyjskim kryzysem. Jego zdaniem wobec Moskwy "potrzebujemy twardej linii i determinacji ze strony wolnego świata".
- Rosjanie będą oglądać i analizować, na co mogą sobie pozwolić, co spotka się z odpowiedzią. Będziemy świadkami takich rzeczy i eskalacji konfliktu - komentował Schetyna środowe zatrzymanie, a następnie uwolnienie dowódcy ukraińskiej marynarki wojennej.
Szef komisji spraw zagranicznych podkreślał, że wobec Rosji "potrzebujemy twardej linii i determinacji ze strony wolnego świata".
"Rosja będzie robić to, co uzna za stosowne"
- Tylko dobra otwarta współpraca i solidarność pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i krajami Unii Europejskiej może dać sukces i wprowadzić Rosję w cykl rozmów, które będą wyprowadzać świat z tego konfliktu - tłumaczył. Według Schetyny, jeśli Rosja zostanie pozostawiona sama sobie, "będzie robić to, co będzie uważała za stosowne".
"To nie jest proste"
Schetyna nie uważa, że brak stanowczych sankcji wobec Rosji jest porażką rządu Donalda Tuska.
- Ta cała historia ostatnich tygodni jest sukcesem Polski, ponieważ głos Polski ma wpływ na politykę europejską w tej sprawie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego - tłumaczył. I dodał: - Chcielibyśmy wszyscy, żeby ta polityka była skuteczna. Ale to nie jest proste.
Schetyna na prezydenta Wrocławia?
Schetyna był pytany również o swoją polityczną przyszłość i czy wystartuje w jesiennych wyborach na prezydenta Wrocławia.
- Nie wykluczam, zastanawiam się, szczególnie, że jestem mocno nagabywany we Wrocławiu i pytany o przyszłość polityczną, także tę regionalną - powiedział.
Poseł przyznał również, że nie podoba mu się decyzja dolnośląskiej PO, na której czele stoi Jacek Protasiewicz (uważany za głównego konkurenta Schetyny), o wykluczeniu z list do europarlamentu Piotra Borysa.
- Nie ma argumentów, które mogłyby wytłumaczyć tę decyzję. Ona jest nieszczęśliwa. (...) Jeżeli ktoś w ten sposób chce budować PO, czyli zwycięzca bierze wszystko, to zawsze się źle kończy - argumentował.
Autor: nsz/tr / Źródło: tvn24