Siły rosyjskie mogą nasilić ataki na froncie, wykorzystując czas potrzebny na realizację wsparcia przegłosowanego w sobotę w Izbie Reprezentantów w amerykańskim Kongresie - pisze tamtejszy Instytut Studiów nad Wojną. Tym bardziej, że pakiet wsparcia dla Ukrainy musi zostać jeszcze zaakceptowany przez amerykański Senat i prezydenta USA Joe Bidena. Na wzmożenie ataków Rosjan wskazuje też najnowszy raport sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych. Podsumowujemy miniony tydzień w Ukrainie.
Izba Reprezentantów USA poparła w sobotę ustawę w sprawie pomocy w wysokości niemal 61 mld dolarów dla Ukrainy, od miesięcy blokowanej przez antyukraińskie skrzydło Partii Republikańskiej.
Premier Ukrainy Dmytro Szmyhal oznajmił, że prawie 50 mld dol. zostanie przeznaczonych na wydatki obronne, 7,8 miliarda na potencjalne wsparcie budżetowe, 1,5 miliarda na pomoc gospodarczą i 400 milionów na ochronę granic i rozminowywanie.
Szef ukraińskiego rządu podkreślił, że realizacja pakietu pomocowego będzie oznaczać dla Ukrainy więcej uzbrojenia, w szczególności dalekiego zasięgu i systemów obrony powietrznej, wzmocnienie stabilności makroekonomicznej i szybkiego odnowienia zniszczonej w wyniku rosyjskich ataków obiektów infrastruktury krytycznej.
Reakcja Kijowa
Reakcja władz w Kijowie po przegłosowaniu pakietu pomocowego była natychmiastowa. Prezydent Wołodymyr Zełenski wyraził wdzięczność Izbie Reprezentantów USA, jej przewodniczącemu oraz członkom obu partii i podkreślił we wpisie na platformie X, że ustawa "pomoże zapobiec rozprzestrzenianiu się wojny, ocalić tysiące istnień ludzkich i wzmocnić oba nasze narody".
Premier Szmyhal podziękował za solidarność wszystkim Amerykanom, prezydentowi Joe Bidenowi i przedstawicielom obu partii. "Stany Zjednoczone po raz kolejny demonstrują swe przywództwo i wsparcie dla Ukrainy" - podkreślił.
"To zły dzień dla Putina" - napisał z kolei na platformie X minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. "Każdy, kto sprawił, że ta decyzja stała się rzeczywistością, dokonał właściwego wyboru. Stany Zjednoczone potwierdziły swoje globalne przywództwo" - dodał Kułeba.
W reakcjach ukraińskich polityków i urzędników padały stwierdzenia, że głosowanie Izby Reprezentantów było "historycznym wydarzeniem", które zmieni sytuację na froncie.
Ostrzeżenie przed nasileniem ataków
Zdaniem amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), Rosjanie mogą zintensyfikować ataki na Ukrainę, wykorzystując czas, który jest potrzebny na dostawy broni w ramach uchwalonego przez Izbę Reprezentantów wsparcia Stanów Zjednoczonych.
Ponadto pakiet musi zostać jeszcze zatwierdzony przez Senat i podpisany przez prezydenta Joe Bidena. Procedura ta, według ISW, a także logistyka dostarczenia pomocy amerykańskiej na linię frontu na Ukrainie, spowodują prawdopodobnie, że udzielana pomoc nie będzie mieć większego wpływu na sytuację na linii frontu przez kilka najbliższych tygodni.
"Sytuacja na linii frontu prawdopodobnie w tym czasie będzie się pogarszać, zwłaszcza jeśli siły rosyjskie zintensyfikują swoje ataki, aby wykorzystać okienko czasowe przed przybyciem nowego pakietu amerykańskiej pomocy" – napisano w analizie.
Prognozy ISW potwierdza najnowszy raport sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych. W niedzielnym sprawozdaniu podano, że w ciągu ostatniej doby siły obronne odparły co najmniej 115 ataków wojsk rosyjskich.
Najtrudniejsza sytuacja utrzymuje się na odcinkach bachmuckim i awdijiwskim. We wcześniejszych raportach sztabu podano, że wróg naciera na sześciu kierunkach w obwodach donieckim, zaporoskim i chersońskim.
Przedłużające się walki o Czasiw Jar
Intensywne walki toczą się także w rejonie ważnego miasta w obwodzie donieckim, Czasiw Jar. Rosjanie próbują przejąć nad nim kontrolę, atakując miejscowość kierowanymi bombami lotniczymi, pociskami rakietowymi i ostrzeliwując je z artylerii dużego kalibru - informował wcześniej rzecznik ukraińskiego Zgrupowania Operacyjno-Strategicznego Chortyca podpułkownik Nazar Wołoszyn.
Jak stwierdził, taktyka Rosjan ma polegać na "zrównaniu miasta z ziemią" i przejęciu kontroli nad "kupami gruzu".
Wcześniej pojawiły się doniesienia, że siły rosyjskie będą dążyć do zajęcia Czasiwego Jaru do 9 maja, kiedy w Rosji jest świętowane zwycięstwo w II wojnie światowej.
Na początku kwietnia prokremlowskie kanały na Telegramie podały, że wojsko rosyjskie wkroczyło na przedmieścia Czasiwego Jaru, Ukraińcy jednak zdementowali te doniesienia.
Ukraiński analityk ds. wojskowości Ołeksandr Kowałenko przyznał, że obrona tego ważnego miasta zależy bezpośrednio od zapewnienia Ukrainie zachodniej pomocy wojskowej, w szczególności z USA.
- Mamy nadzieję, że przed rozpoczęciem głównych działań ofensywnych w rejonie Chasiwego Jaru Ukraina zacznie otrzymywać niezbędną pomoc od partnerów - stwierdził Kowałenko.
Atak na Czernihów
Liczba ofiar środowego ataku na Czernihów wzrosła do 18, rannych zostało 77 osób. Miasto na północy Ukrainy, w pobliżu granicy z Białorusią, zostało zaatakowane pociskami Iskander.
Pełniący obowiązki mera Czernihowa Ołeksandr Łomako przekazał, że celem były obiekty infrastruktury cywilnej i społecznej. Pociski spadły prawie w centrum miasta, w zaludnionej dzielnicy, na skrzyżowaniu dwóch ważnych ulic. Jedna z rakiet trafiła w ośmiopiętrowy budynek.
"Nie doszłoby do tego, gdyby Ukraina otrzymała wystarczające zasoby obrony powietrznej i gdyby determinacja świata w powstrzymywaniu rosyjskiego terroru była właściwa" - ocenił prezydent Wołodymyr Zełenski.
Pierwsze zestrzelenie bombowca Tu-22M3
W piątek dowódca ukraińskich sił lądowych Mykoła Ołeszczuk potwierdził doniesienia o zestrzeleniu rosyjskiego bombowca dalekiego zasięgu Tu-22M3 w Kraju Stawropolskim. Wcześniej tego dnia resort obrony w Moskwie przekazał, że maszyna rozbiła się na opuszczonym terenie po wykonaniu misji bojowej.
"Po raz pierwszy jednostki rakietowe wojsk powietrznych Ukrainy we współpracy z Głównym Zarządem Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy zniszczyły rosyjski bombowiec strategiczny dalekiego zasięgu Tu-22M3 – nosiciela rakiet Ch-22, używanych do atakowania spokojnych ukraińskich miast" - przekazał we wpisie na kanale Telegram Ołeszczuk.
Cel - lotnisko wojskowe na Krymie
Celem sił ukraińskich było także ważne lotnisko wojskowe Rosjan w miejscowości Dżankoj na zaanektowanym Krymie. Wywiad wojskowy w Kijowie przekazał, że w wyniku ataku "zostały trafione cztery wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych S-400 i szereg innych obiektów".
Proukraiński kanał na Telegramie Krymski Wiatr relacjonował, że lotnisko jest głównym węzłem logistycznym armii rosyjskiej i miejscem lądowania śmigłowców szturmowych. Stacjonuje w tym miejscu 39. pułk śmigłowców, wchodzący w skład 27. Mieszanej Dywizji Lotniczej, a także trzy eskadry lotnicze z Mi-8, Mi-35, Mi-28 i Ka-52.
Ukraińskie portale publikowały nagrania pokazujące słup ognia w rejonie lotniska.
Przedstawiciele ukraińskiego wywiadu wojskowego nie ujawnili, czy na liście trafionych "innych obiektów" były także rosyjskie śmigłowce.
Źródło: Ukraińska Prawda, NV, TSN, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych/Facebook