Porywacze turystów namierzeni

Aktualizacja:
 
Porywacze uprowadzili w Egipcie 19 cudzoziemcówTVN24

Władze Sudanu zlokalizowały miejsce pobytu porwanych na południu Egiptu 11 zagranicznych turystów i 8 Egipcjan. Jednak, jak zaznaczył egipski MSZ, nie będzie żadnej akcji ratunkowej, która mogłaby narazić uprowadzonych. Za uwolnienie swoich ofiar porywacze zażądali 15 milionów dolarów.

Wśród porwanych znajduje się pięciu Włochów, pięciu Niemców, Rumun i ośmiu towarzyszących im Egipcjan. Uprowadzeni zostali wywiezieni do Sudanu.

Uwolnieni czy nie?

Wcześniej na temat losu uprowadzonych dochodziły sprzeczne doniesienia. Szef egipskiej dyplomacji oznajmił w poniedziałek wieczorem, że wszyscy odzyskali wolność. - Zostali zwolnieni, wszyscy, są bezpieczni i zdrowi - mówił minister Ahmed Ali Abul Gheit.

Chwilę potem jego słowom zaprzeczył... rzecznik rządu - poinformował, że negocjacje z porywaczami nadal się toczą. - Jest zbyt wcześnie, aby mówić o ich uwolnieniu. Negocjacje wciąż trwają - sprostował Magdi Radi.

Także rzecznik szefa MSZ Hossam Zaki ocenił, że minister mówił o niepotwierdzonych doniesieniach, podczas gdy w rzeczywistości sytuacja porwanych nie uległa zmianie.

Ostatnie doniesienie mówią o wywiezieniu 19 turystów, porwanych w okolicach Asuanu, z Egiptu. Od początku było wiadomo, że nie ma wśród nich Polaków, co potwierdziła także polska ambasada w Kairze.

Zdążył zadzwonić do żony

Według świadków, napastnicy pojawili się, kiedy turyści byli na biwaku. Jeden z Włochów zdążył zadzwonić do żony i powiedzieć jej, że porywacze wyglądają jak "Afrykanie".

Turyści znajdowali się na pustyni przy granicy Egiptu z Sudanem. Byli w drodze do Jaskini Pływaków na płaskowyżu Dżilf al-Kabir w południowo-wschodniej części kraju oddalonej od Kairu o około 900 km. Aby tam dotrzeć, trzeba mieć zgodę armii i podróżować przynajmniej z jednym ochroniarzem. Podróż może potrwać nawet 12 dni.

Porwani przez zwykłych bandytów

W ostatnich latach ataki na zagranicznych turystów w Egipcie były rzadkie, choć w 2004 i 2006 roku doszło do zamachów na półwyspie Synaj. Władze oskarżyły o nie wtedy beduinów o muzułmańskich poglądach. W tym przypadku egipskie władze sugerują, że porwanie zostało dokonane przez zwykłych bandytów.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24