Dwukrotnie przymierzał się, by porwać 13-letnią Jayme Closs, odważył się w trzeciej próbie. W październikową noc zastrzelił jej rodziców, a ją uprowadził. Nie wiedział nawet, jak się nazywali. To ustalenia śledczych, zawarte w ujawnionym w poniedziałek akcie oskarżenia przeciwko 21-letniemu Jake'owi Pattersonowi. Po 88 dniach dziewczynka odnalazła się żywa. Podejrzany o morderstwo i porwanie po raz pierwszy stanął przed sądem.
Jak wynika z aktu oskarżenia, który ujawniła w poniedziałek prokuratura okręgowa hrabstwa Barron w amerykańskim stanie Wisconsin, 21-letni Jake Patterson - podejrzany o zamordowanie 56-letniego Jamesa i 46-letniej Denise Clossów oraz o porwanie ich 13-letniej córki Jayme - po raz pierwszy zobaczył dziewczynkę, gdy wsiadała do szkolnego autobusu.
"Oświadczył, że kiedy zobaczył (Jayme), wiedział, że to jest dziewczynka, którą zamierza uprowadzić" - napisano w akcie oskarżenia. Zawiera on nieznane do tej pory szczegóły zbrodni, ustalone w toku dochodzenia.
Gdy zginął ojciec, razem z matką schowały się w łazience
Gdy Patterson po raz pierwszy podjechał pod dom Clossów, wystraszyła go liczba samochodów na podjeździe - wyznał oskarżony podczas przesłuchań, opisanych w akcie oskarżenia. Dzień lub dwa później próbował znowu, ale ocenił, że w pobliżu jest za dużo ludzi. Za trzecim razem, po kolejnych kilku dniach, uznał, że nic już nie przeszkadza jego planom.
O przebiegu tej nocy, 15 października ubiegłego roku, opowiadała śledczym także Jayme. Wspominała, że wstała z łóżka, by sprawdzić, dlaczego jej pies tak bardzo szczeka. Wtedy zobaczyła podjeżdżający samochód. Jak mówiła, napastnik najpierw zastrzelił jej ojca. Ona sama z matką schowały się w łazience, przytulając do siebie.
Nie znał nawet ich imion
Patterson odstrzelił klamkę i wyważył drzwi ramieniem - opowiadała dziewczynka. Według relacji zawartej w akcie oskarżenia kazał Denise, by zalepiła usta córki taśmą, ale się sprzeciwiła. Wtedy sam to zrobił, spętał też dziecku nadgarstki i kostki. Następnie zastrzelił kobietę. Nastolatkę wywlókł z domu, wrzucił do bagażnika swego samochodu i odjechał.
Według deklaracji złożonych przez Pattersona w śledztwie, nie wiedział on wówczas nawet tego, jak dziewczynka ma na imię. Także imiona jej rodziców miał poznać dopiero z telewizyjnych wiadomości oraz z mediów społecznościowych, które obszernie informowały o zabójstwie i porwaniu.
Po 88 dniach bezskutecznych poszukiwań prowadzonych przez policję dziewczynka odnalazła się żywa. Miała uciec z domu, w którym była przetrzymywana. Nie ujawniono dotąd szczegółów tego, co się z nią działo od momentu porwania.
Wkrótce potem zatrzymano podejrzanego.
21-latek przed sądem, pięć milionów kaucji
W poniedziałek - tego samego dnia, kiedy biuro szeryfa ujawniło treść aktu oskarżenia - Jake Patterson po raz pierwszy stanął przed sądem. Odbyło się to w formie wideokonferencji z więzienia.
Usłyszał zarzuty podwójnego morderstwa z premedytacją, porwania i włamania z bronią w ręku. Sędzia James C. Babler ustalił kaucję w wysokości pięciu milionów dolarów. Zarządził też pobranie od oskarżonego próbek DNA.
Sędzia zakazał Pattersonowi, po ewentualnym wyjściu z aresztu, posiadania broni palnej oraz kontaktowania się z Jayme oraz z własnymi sąsiadami, którzy mieli pomagać dziewczynce w ucieczce.
Oskarżonemu grozi dożywocie. Kolejną rozprawę wyznaczono na 6 lutego.
Autor: rzw\kwoj / Źródło: CNN, ENEX, tvn24.pl