Pionierska operacja włoskich lekarzy może uratować życie 15-letniemu chłopcu. Pompa tłocząca krew wszczepiona w serce była dla nastolatka jedynym ratunkiem, bo młody pacjent, ze względu na swoją chorobę, nie kwalifikował się do przeszczepu. Lekarze twierdzą, że urządzenie może przedłużyć mu życie o 20-25 lat, a to w medycynie bardzo długo.
Sam pacjent na razie pozostaje anonimowy, a wszczepienie pompy było jedynym ratunkiem. Ze względu na bardzo rzadko wstępującą chorobę - dystrofię mięśniową, charakteryzującą się postępującym zwyrodnieniem mięśni - chłopiec nie mógł być wpisany na listę biorców.
Pompa hydrauliczna zasilana elektrycznie - tak obrazowo urządzenie opisują lekarze. Urządzenie zostało umieszczone całkowicie w klatce piersiowej, by zmniejszyć ryzyko infekcji. Połączono ją z baterią, którą pacjent nosi na pasku, a zasilanie umieszczono za lewym uchem.
Sztuczna szansa na prawdziwe życie
- Urządzenie ma około czterech cm długości i waży 400 gramów. Zostało umieszczone w lewej komorze i połączone z górna aortą - mówi dr Antonio Amodeo ze szpitala pediatrycznego Dzieciątka Jezus w Rzymie, który operował chłopca. - Nigdy wcześniej nie wykonywaliśmy takich przeszczepów u pacjentów poniżej 17-stego roku życia, bo jest to obarczone ogromnym ryzykiem - dodaje.
W pracowni sztucznego serca w Polsce też trwają prace nad miniaturami pomp tłoczących krew. Spodziewa się, że będą mogły być stosowane w 2012 roku. Jak podkreślają lekarze sztuczne narządy to jednak dziś w wielu przypadkach szansa na życie. - Potrzebujących jest więcej niż dawców. Te pompy dadzą nową przestrzeń i widziałbym wyraźną poprawę w jakości życia - mówi prof. Marian Zembala – Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24