- Najprawdopodobniej byli to terroryści, prorosyjscy separatyści - mówiła Bianka Zalewska, polska dziennikarka, której samochód został ostrzelany na Ukrainie. Kobieta jest już w Kijowie, gdzie czeka na operację kręgosłupa. W rozmowie z reporterem TVN24 wspominała okoliczności wypadku, w którym została ranna.
Zalewska została ranna w niedzielę w strefie walk między prorosyjskimi separatystami a siłami rządowymi Ukrainy. Samochód ekipy Espreso TV, w którym znajdowała się Zalewska, wracał ze zdjęć kręconych na wschodzie kraju. W rozmowie z reporterem "Faktów po południu" Zalewska poinformowała, że cywilne auto zostało ostrzelane z karabinu, koziołkowało i dachowało.
W najnowszej rozmowie z reporterem TVN24 Michałem Traczem Zalewska zdradziła więcej szczegółów zdarzenia. - Zostaliśmy ostrzelani jak wracaliśmy już z wojny, gdy przebrałam się w cywilne ubrania, wtedy kiedy człowiek w ogóle się tego nie spodziewał - wspominała.
Dziennikarze pod ostrzałem
Polka tłumaczyła, że ostrzału dokonali prorosyjscy separatyści, którzy walczą z armią ukraińską na wschodzie kraju. - Być może zobaczyli ukraiński emblemat. Przy lusterku powiewała ukraińska flaga - wyjaśniła.
- Być może wiedzieli, że ja tam jestem, bo dziennikarze są pod ostrzałem separatystów. To jest przykre, bo powinni też wiedzieć, że my nie jesteśmy uzbrojeni, że w naszym samochodzie nie było żadnej broni, żadnych karabinów, a zostaliśmy ostrzelani - mówiła.
- Te strzały, te huki stają się tak powszednie. Byłam tam ponad tydzień i naprawdę w pewnym momencie znieczuliłam się na huki - dodała.
Przejdzie kolejną operację
W poniedziałek Zalewska została zoperowana w Charkowie. Michał Safianik z polskiego MSZ przekazał wówczas, że nie ma zagrożenia dla jej życia.
We wtorek wieczorem przyjechała do Kijowa, gdzie znajduje się już jej rodzina. Dziennikarka mieszka od jakiegoś czasu w stolicy Ukrainy. To tam prawdopodobnie przejdzie operację kręgosłupa, choć - jeżeli pozwoli jej na to stan zdrowia - niewykluczone, że zostanie przetransportowana do Polski.
Tuż po wypadku dowództwo ukraińskiej operacji antyterrorystycznej informowało na swojej stronie na Facebooku, że samochód ekipy Espreso TV został ostrzelany przez separatystów. Poinformowano wówczas, że obywatelka Polski została przewieziona z miejsca zdarzenia przez ukraińskich żołnierzy do szpitala w Starobielsku, skąd odtransportowano ją helikopterem właśnie do Charkowa.
Autor: db\mtom/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24