Szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna oświadczył, że wzbudzająca kontrowersje kwestia dostaw broni dla Ukrainy jest "wielkim wyzwaniem", które pozostanie także w przyszłości przedmiotem dyskusji.
Minister podkreślił, że nie można wykluczyć kwestii dozbrajania Ukrainy przez Warszawę. - Nie można powiedzieć dzisiaj, że nie będziemy dostarczać broni na Ukrainę, bo nie wiemy, jak będzie eskalować sytuacja - oświadczył Schetyna.
- Uważam, że to jest temat do poważnej debaty. Nie powiedziałbym dzisiaj, że ta sprawa jest zamknięta, że jesteśmy gotowi powiedzieć nie, że nie możemy dozbrajać w broń defensywną Ukraińców - mówił Schetyna.
Im więcej będzie ofiar, tym częściej będziemy pytani, "czy można pozwolić umierać Ukraińcom, czy może jednak trzeba pomóc im się bronić" – mówił także w Monachium szef polskiej dyplomacji. - Na Ukrainie trwa wojna i giną ludzie. Obowiązkiem wolnego świata: Unii Europejskiej i USA jest pomoc, wsparcie dla tych, do których się strzela i którzy giną dzisiaj w Donbasie – podkreślił Schetyna.
"Bardzo trudna i będzie trwała" inicjatywa
- Każda misja, w której uczestniczą państwa UE, też te największe jak Francja i Niemcy, musi mieć wsparcie całej UE - powiedział Schetyna. - To oczywiste i tak się dzieje także w tej misji - dodał. W jego ocenie niemiecko-francuska inicjatywa jest "bardzo trudna i będzie trwała". Nie wierzę, że jutro czy dziś wieczorem uda się ustalić jakieś porozumienie. Przed nami dużo pracy - powiedział szef polskiego MSZ.
Schetyna zdystansował się od wypowiedzi amerykańskiego senatora Johna McCaina, który porównał politykę kanclerz Angeli Merkel wobec Rosji w kryzysie ukraińskim do ugodowej polityki Zachodu wobec Adolfa Hitlera w latach 30. - To bardzo ostra i twarda wypowiedź - ocenił polski polityk.
Powiedział, że woli przywoływać "świetne" wystąpienie wiceprezydenta Joe Bidena, który poparł najnowszą inicjatywę pokojową Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande'a.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP