Premier Włoch Silvio Berlusconi jest wściekły. Hiszpański "El Pais" i włoska "La Repubblica" opublikowały zdjęcia roznegliżowanych dziewczyn kąpiących się i opalających w jego willi na Sardynii.
Na zdjęciach widać także samego Berlusconiego spacerującego po parku posiadłości z kobietą oraz w towarzystwie gości. Zdjęcia wykonał fotograf Antonello Zappadu, który niedawno usiłował sprzedać je kilku tygodnikom za 1,5 miliona euro.
Berlusconi usiłował nie dopuścić do ich publikacji, kierując pismo do głównego inspektora ochrony danych osobowych i - jednocześnie - wniosek do prokuratury. Ta zaś nakazała konfiskatę około 700 zrobionych przez Zappadu zdjęć. Jednak jak się okazało niektóre z nich trafiły do prasy.
Kilka opublikowali Włosi i Hiszpanie. To właśnie oskarżenia o zbyt swobodne kontakty z młodymi kobietami zakończyły długoletnie małżeństwo premiera.
"One biorą kąpiel"
W wywiadzie dla radia RAI, komentując zamieszczone w gazetach zdjęcia, premier Berlusconi powiedział w piątek, że są one "niewinne", ale - jak dodał - osoby na nich uwiecznione zostały "zaatakowane", ponieważ naruszono ich prywatność. To zaś jego zdaniem jest skandalem.
Mówiąc o fotografiach młodych kobiet topless stwierdził zaś: - One biorą kąpiel, są nad morzem. Na uwagę dziennikarza, że nie jest to kąpiel, szef rządu stwierdził: "kąpią się w jacuzzi, w prywatnym domu".
Berlusconi atakuje dziennikarzy
- Prawo do prywatności musi być przestrzegane przede wszystkim wobec ważnych gości - ocenił Berlusconi i wyraził jednocześnie przekonanie, że publikacja tych zdjęć nie wywoła problemów z Watykanem i nie wpłynie na to, jak katolicy będą głosować w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Wcześniej pojawiła się informacja, że na zdjęciach, zrobionych z ukrycia widać także roznegliżowanego byłego premiera Czech Mirka Topolanka, który przed rokiem spędzał urlop u Berlusconiego.
Na zdjęciach w "El Pais" i "La Repubblice" go jednak nie widać.
Źródło: PAP