Szef grupy parlamentarnej CSU w Bundestagu Alexander Dobrindt wezwał na łamach dziennika "Die Welt" do "mieszczańsko-konserwatywnego" zwrotu w Niemczech. Jego zdaniem po lewicowej rewolucji elit nadszedł czas na konserwatywną rewolucję obywateli.
"W Niemczech potrzebny jest zwrot w kierunku nowego konserwatywnego mieszczaństwa, które zjednoczy kraj, wzmocni naszą wspólnotę wartości i obroni naszą wolność" - napisał Dobrindt w swym artykule. Jak zaznaczył, obecnie wielu obywateli ma wrażenie, że dla ich poglądów "nie ma miejsca w niemieckim życiu codziennym" i że "polityczna walka o równouprawnienie, wolność słowa i tolerancję dotyczy wszystkich, ale nie ich". "Ci, którzy dużo mówią o różnorodności, akceptują w rzeczywistości tylko jeden pogląd, swój własny" - ocenił bawarski polityk. Zdaniem Dobrindta większość ludzi "żyje i myśli po mieszczańsku". "W Niemczech nie istnieje ani lewicowa republika, ani lewicowa większość" - zaznaczył.
"Duchowe przedłużenie socjalizmu"
W Niemczech potrzebny jest zwrot w kierunku nowego konserwatywnego mieszczaństwa, które zjednoczy kraj, wzmocni naszą wspólnotę wartości i obroni naszą wolność Alexander Dobrindt
Poseł CSU zauważył, że skutki ideologii 1968 roku, która była jego zdaniem "duchowym przedłużeniem socjalizmu", są odczuwalne do dziś. "Lewicowe ideologie, socjaldemokratyczny etatyzm i zielona polityka zakazów miały swój czas. Nowy islamizm atakuje europejską ideę wolności, nie wolno dać mu szansy na zwycięstwo" - czytamy w "Die Welt". Dobrindt uważa, że nowy ruch mieszczański jest odpowiedzią na te zjawiska. "Po lewicowej rewolucji elit nadchodzi konserwatywna rewolucja obywateli" - napisał. Odnosząc się do problemu integracji uchodźców, Dobrindt podkreślił, że muszą oni dostosować się do obowiązujących w Niemczech wartości. "W naszych salach szkolnych wiszą krzyże, mężczyzna i kobieta podają sobie ręce, dziewczęta biorą udział w zajęciach sportowych, pokazujemy publicznie nasze twarze. Musi to zaakceptować każdy, kto mieszka w Niemczech" - wyjaśnił polityk CSU. W Niemczech "nie ma miejsca dla burki, małżeństw dzieci, przymusowych ślubów i islamskich kazań nienawiści oraz religijnego szczucia" - napisał Dobrindt w "Die Welt". Chadeckie partie CDU i CSU tworzą w Bundestagu jeden klub parlamentarny, kierowany zwyczajowo przez posła CDU, dlatego Dobrindt jest jedynie szefem grupy deputowanych CSU w ramach tego klubu. W wyborach do Bundestagu 24 września bawarska CSU uzyskała bardzo słaby wynik, tracąc wielu wyborców na rzecz antyislamskiej Alternatywy dla Niemiec (AfD). Zdaniem władz CSU receptą na przezwyciężenie kryzysu ma być zwrot na prawo.
Autor: mtom / Źródło: PAP