W ubiegłotygodniowym zamachu na trasie bostońskiego maratonu ranne zostały 264 osoby - wynika z ostatecznego bilansu podanego przez władze Bostonu. W zamachu, o który podejrzewani są bracia Carnawejowie, zginęły trzy osoby.
W ciągu tygodnia amerykańskie kilkukrotnie rewidowały liczbę rannych. Ostatnie dane są wyższe niż pierwsze, które mówiły o ponad 100 ofiarach. Jak pisze agencja Reutera, wynika to z faktu, że wielu rannych początkowo, tuż po wybuchach, nie szukało ratunku w szpitalach, dokąd zgłosiły się dopiero później.
- To są ludzie, którzy, jak sądzę, czuli, że doznali małych obrażeń, jednak ich objawy nie chciały ustąpić - powiedział Nick Martin z departamentu zdrowia publicznego miasta Boston.
48 rannych nadal pozostaje w szpitalach.
O zamach podejrzewani są dwaj bracia - Dżochar i Tamerlan Carnajewowie. Pierwsze dane zebrane przez śledczych, m.in. z krótkich rozmów z 19-letnim Dżocharem wskazują na to, że bracia mogą zostać określeni jako "dżihadyści z wyboru", ponieważ - zdaniem oskarżonego - jego starszy brat chciał bronić islamu decydując się na zamach.
Autor: mtom/k / Źródło: PAP