Roman Polański wygrał w sądzie. Sprawa nie dotyczyła jednak jego uniewinnienia za gwałt sprzed 30 lat, a opublikowania przez francuskie media prywatnych zdjęć reżysera. Paryski sąd skazał dziennik "Le Parisien" za "naruszenie prywatności" Romana Polańskiego i jego rodziny. Gazeta musi zapłacić 3 tys. euro odszkodowania.
Polski reżyser wraz z żoną, aktorką Emmanuelle Seigner pozwali do sądu francuski dziennik "Le Parisien" za to, że opublikował ich prywatne fotografie. Na jednym ze zdjęć widać samego filmowca, na innym - Emmanuelle Seigner spoglądającą zza szyby okna, na trzecim - 11-letniego syna Polańskiego w ogrodzie posiadłości.
Zdjęcia znalazły się w wydaniu z 5 grudnia ubiegłego roku. Fotografie wykonano zaraz po tym, jak Polański wyszedł z więziennego aresztu i trafił do swojej willi w Gstaad.
Sąd przychylny reżyserowi
Sędziowie zgodzili się z argumentami reżysera, uznając, że "publikacja tych zdjęć stanowi zamach na jego życie prywatne i prawo do wizerunku".
Kwota, którą nakazał zapłacić sąd, jest o wiele mniejsza niż ta, której oczekiwał Polański. Reżyser domagał się 40 tys. euro.
Walczy dalej
Jednak to nie koniec walki Polańskiego o prywatność. Filmowiec wraz z żoną pozwali też w podobnej sprawie do sądu trzy inne francuskie tytuły prasowe - dwa czasopisma plotkarskie: "Voici" i "VSD" oraz gazetę "Journal du Dimanche".
Od nich para domaga się w sumie 75 tysięcy euro odszkodowania. Jak ta sprawa się zakończy dowiemy się 19 stycznia.
W areszcie domowym
Od początku grudnia Roman Polański przebywa w areszcie domowym w swoim domu w szwajcarskim Gstaad. Wcześniej reżyser kilka tygodni spędził w areszcie ekstradycyjnym w Winterthur. Trafił tam 26 września na mocy amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku.
Amerykanie ścigają artystę za gwałt na Samancie Geithner. Zanim zakończyło się postępowanie karne w tej sprawie, reżyser zbiegł do Francji.
Polański czeka na decyzję Szwajcarów w sprawie jego ekstradycji do Stanów Zjednoczonych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24