O nieumyślne spowodowanie śmierci pięciu francuskich strażaków zostało oskarżonych dwoje Polaków, których stanęli we wtorek przed sądem w podparyskim Nanterre.
Do tragicznych zdarzeń doszło we wrześniu 2002 roku na poddaszu kamienicy w Neuilly-sur-Seine pod Paryżem. W następstwie awarii instalacji elektrycznej wybuchł pożar w maleńkim pokoju o powierzchni 9 m kw., wynajmowanym przez dwoje Polaków - Waldemara W. i jego córkę Ewę. Pięciu strażaków w wieku od 22 do 27 lat, którzy natychmiast podjęli akcję ratunkową, zginęło na miejscu w płomieniach.
Według ekspertów, bezpośrednią przyczyną pożaru było krótkie spięcie w telewizorze, na który spadła kropla wody z suszącej się nad nim bielizny. Oskarżeni lokatorzy odpowiadają za nieostrożne podłączanie do prądu wielu różnych urządzeń elektrycznych (m.in. telewizora, grzałki, kuchenki) równocześnie, podczas gdy wadliwa instalacja mogła wytrzymać pracę tylko jednego z nich.
Nielegalni imigranci
Wraz z Polakami o "nieumyślne spowodowanie śmierci" oskarżona jest francuska właścicielka mieszkania, z zawodu lekarka, którą obciąża się odpowiedzialnością za niewłaściwie działającą w mieszkaniu instalację elektryczną. Instalacja ta nie była odnawiana od ponad ćwierć wieku, a bezpieczniki nie działały odpowiednio.
Polacy odpowiadają także za nielegalny pobyt we Francji, a właścicielka mieszkania - za pomaganie im w nielegalnym pobycie. Każdemu z oskarżonych grozi kara do trzech lat więzienia i do 45 tysięcy euro grzywny.
Źródło: PAP, tvn24.pl