Czeski wiceminister obrony Jaroslav Koprziva jest podejrzewany o machinacje przy organizacji przetargów i udzielanie firmom informacji, jak ominąć konkurs na zamówienia publiczne, napisał w środę dziennik "Mlada fronta Dnes".
Szef resortu Alexandr Vondra natychmiast po ujawnieniu podejrzeń odwołał swego zastępcę odpowiedzialnego za sprawy uzbrojenia.
Cicha pomoc
Koprzivę posądza się o negocjowanie prowizji przy sięgającym setek milionów koron kontrakcie dla armii na wozy bojowe, produkowane przez fińską firmę Patria.
Według "Mladej fronty Dnes" wiceminister wraz z lobbystą Josefem Jindrą dążyli do tego, aby właśnie Finowie pozyskali lukratywny kontrakt na dostawy kołowych transporterów opancerzonych podobnych do polskich Rosomaków. Gazeta pisze, że w celu uniknięcia przetargu Koprziva próbował zorganizować wspólny projekt ze Słowacją. Zgodnie z czeskim prawem, gdy zamówienie wspólnie realizują dwa państwa, konkurs nie jest konieczny.
Dziennik podkreśla, że w zamian za kontrakt wiceminister miał otrzymać kilkuprocentową prowizję. Powołując się na świadków, gazeta dodaje, że faktury miały dotyczyć rozliczenia za "działania na rzecz sportu".
Koprzivie i Jindrze grożą zarzuty płatnej protekcji, machinacji przy organizacji przetargów, a prawdopodobnie także oszustwa. Koprziva pracował w ministerstwie od 2003 roku.
Problematyczny sprzęt
W 2005 roku czeska armia zamówiła 107 opancerzonych transporterów kołowych Pandur II za około jeden miliard dolarów. W 2007 roku Praga oświadczyła, że produkt austriackiej firmy Steyr nie spełnia niemal 1/3 wymagań zawartych w kontrakcie. Czechy zapowiedziały wycofanie się z umowy i odmówiły odebrania pierwszych gotowych pojazdów.
Umowa na dostawę transporterów została ponownie podpisana w 2009 roku, tym razem za 107 pojazdów Czechy mają zapłacić 700 milionów dolarów. Armia postanowiła dodatkowo zakupić samobieżne moździerze montowane na transporterach. Do przetargu stanął ponownie Steyr z modyfikacją Pandurów II i fińska Patria z wersją transportera AMV (w Polsce znany jako KTO Rosomak).
W pierwszej fazie czeskie ministerstwo miało kupić trzy-cztery moździerze samobieżne. Ostatecznie liczba zamówionych moździerzy miała dojść do 25.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: army.cz