Wybuchy płaczu, a w końcu wymioty na sali rozpraw. Tak Oscar Pistorius reagował na szczegóły raportu z oględzin zwłok swojej dziewczyny, który odczytywał patolog.
Wcześniej sędzia zakazał transmisji z okazywania dowodów podczas rozprawy. Patolog Gert Saayman zasugerował bowiem, że może to naruszyć "godność zmarłej" i mają one "bardzo osobisty charakter".
Sędzia zakazał także ujawniana szczegółów raportu poprzez media społecznościowe. W czasie odsłuchiwania raportu patologa sportowiec zwymiotował. Kilkukrotnie wybuchał płaczem i prosił sędziego o przerwę.
Śmierć przez przypadek?
W walentynki 2013 Pistorius zabił swoją dziewczynę Reevę Steenkamp, oddając cztery strzały przez drzwi łazienki. Twierdzi, że wziął ją za włamywacza.
W piątek była dziewczyna Pistoriusa, Samantha Taylor, zeznała, że często przed pójściem spać kładł on pistolet przy łóżku, obok swoich protez. Nigdy go nie chował np. do szafki. - Miał broń cały czas przy sobie - podkreśliła.
Paraolimpijczyk zdecydowanie zaprzecza, że celowo zastrzelił swoją dziewczynę Reevę Steenkamp. Pistoriusowi grozi dożywocie. O warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać dopiero po odbyciu 25 lat kary - jeśli zostanie uznany za winnego i skazany.
Autor: kło//gak / Źródło: BBC News