Pisarz zamordowany. Irańczycy podejrzani

 
Tagy miał 61 latIRFSAZ

W tej sprawie więcej jest pytań, wątpliwości i podejrzeń niż jasnych odpowiedzi. Kilka dni po ataku, podczas którego otrzymał kilka ran nożem, w azerbejdżańskim Baku zmarł pisarz i dziennikarz Rafik Tagy.

Sprawa popularnego w Azerbejdżanie Tagy'ego bulwersuje obrońców praw człowieka i środowisko niezależnych dziennikarzy. Od początku bowiem owiewa ją tajemnica.

Zaczęło się 19 listopada, gdy nieznani sprawcy zaatakowali Tagy'ego na ulicy. Krytyk władz zarówno azerbejdżańskich jak i sąsiedniego Iranu, a politycznie zaangażowanego islamu w szczególności, otrzymał kilka ciosów nożem. Sprawcy zbiegli, a Tagy trafił do stołecznego szpitala. Gdy po kilku dniach pojawiła się nadzieja, że Tagy'emu nie zagraża niebezpieczeństwo, pisarz 23 listopada niespodziewanie zmarł.

Co go zabiło?

Lekarze, z którymi rozmawiało Radio Wolna Europa, nie są w stanie na razie ustalić jednoznacznej przyczyny śmierci. Jedni mówią o zapaleniu płuc, które miało być wynikiem ran zadanych przez napastników, inni uważają, że Tagy zakrztusił się własnymi wymiocinami. Jeden z lekarzy twierdzi nawet, że badał Tagy'ego niecałe 10 minut przed śmiercią, której nic nie zapowiadało. Do czasu przeprowadzania szczegółowych badań, nikt nie jest w stanie powiedzieć, co tak naprawdę zabiło Azera.

Nikt nie ma jednak wątpliwości, że Tagy nie zmarłby, gdyby kilka dni wcześniej nie został zaatakowany. Tu pojawia się więc zasadnicze pytanie - kto stał za napadem? Choć pewności nie ma nikt, to wielu, jak chociażby organizacja Reporterzy Bez Granic, przypuszcza, że miał on związek z dziennikarską aktywnością zamordowanego. Tagy mógł narazić się jednak wielu ludziom. Jako krytyk rodzimych władz, mógł narazić się włodarzom w Baku, jednak Radio Wolna Europa przypomina, że dziennikarz miał jeszcze jednego wroga, na którego on sam wskazywał przed śmiercią.

Irański trop

Tagy uważał bowiem, że tajemniczy sprawcy mogli być na niego nasłani przez Irańczyków oburzonych jego opiniami na temat islamu. Chociaż bowiem to azerbejdżański sąd skazał go w 2007 roku za obrazę uczuć religijnych (ułaskawił go w tym samym roku prezydent Ilham Alijew), to jeszcze większy odzew jego opinie wywołały tuż za granicą, w Iranie, w którym żyją miliony Azerów. Wielki ajatollach Fazel Lankarani wydał nawet fatwę na Tagy'ego, wzywając do pozbawienia go życia, co czyni "irański trop" prawdopodobnym.

Teheran oficjalnie odcina się jednak od śmierci pisarza. Irańska ambasada w Baku wydała specjalne oświadczenie, w którym odżegnuje się od jakiegokolwiek udziału w spisku na życie Rafika Tagy'ego.

Źródło: rferl.org

Źródło zdjęcia głównego: IRFSAZ