Piraci nie mają dziś wolnego

 
Piraci napadają na coraz więcej statkówEPA

Somalijscy piraci zaatakowali w sobotę kolejne statki. Pierwszym celem stał się panamski kontenerowiec, którego załodze udało się uniknąć porwania. Mniej szczęścia miała załoga amerykańskiego holownika, która została porwana.

26 tys.-tonowy statek MV Anatolia został napadnięty w Zatoce Adeńskiej, na wodach somalijskich.

Statek został ostrzelany, a na jego pokład wrzucono granat, który nie wybuchł, powiedział Stephan Gresmak, oficer portugalskiego statku NATO ochraniającego szlak morski przed piratami.

Wodą w nich!

Atak ośmiu piratów z kałasznikowami został jednak szybko odparty. Już byli na pokładzie, potraktowani zostali jednak przez załogę kontenerowca armatkami wodnymi, powiedział oficer. - Mieli nadzieję na łatwy cel - zaznaczył Gresmak.

Otwory po kulach w poszyciu oraz granat odnaleziono dopiero po ataku, podczas rutynowej inspekcji.

Porwani Włosi

W ręce piratów wpadł jednak amerykański holownik, pływający pod włoską banderą. 16-osobowa załoga składająca się m.in. z 10 włoskich marynarzy znajduje się w rękach przestępców.

Andrew Mwangura z Programu pomocy dla żeglugi morskiej w Afryce Wschodniej powiedział, że załodze nic nie powinno grozić. Kuter płynął Zatoką Adeńską ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

- Incydent pokazuje, że piraci stają się coraz bardziej śmiali i gwałtowni - powiedział przez telefon reporterom agencji Reutera.

Urzędnik NATO znajdujący się na pokładzie NRB Corte-Real, patrolującego zatokę poinformował, że napadnięta jednostka nadała sygnał alarmowy, ale po sześciu minutach łączność radiowa z nią została przerwana, a zbyt duża odległość uniemożliwiła fregacie interwencję.

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: EPA