Pilot zasłabł. 80-latka musiała sama lądować

 
Kobieta nigdy nie była szkolona na pilotaWikipedia

80-letnia Amerykanka przeżyła podczas lotu małym samolotem niezwykły dramat. W pewnym momencie jej mąż, który pilotował maszynę, zasłabł. Kobieta musiała przejąć kontrolę nad samolotem, a jej jedyna wiedza w zakresie pilotowania opierała się na obserwowaniu małżonka.

Dwusilnikowa Cessna w momencie zasłabnięcia pilota znajdowała się nad wybrzeżem stanu Wisconsin. Kobieta skontaktowała się z kontrolą naziemną i poinformowała o swojej sytuacji. Przez niemal godzinę 80-latka utrzymywała maszynę w powietrzu. Amerykańskie media nie podają, czy zdecydowano poczekać w nadziei na ocknięcie się pilota, czy gorączkowo starano się wymyśleć rozwiązanie sytuacji.

Około godziny po zasłabnięciu mężczyzny 80-latka poinformowała, że musi natychmiast lądować, ponieważ jeden z silników wyłączył się z braku paliwa.

Scenariusz na dreszczowiec

Lokalne władze do tego czasu zdołały ściągnąć na lotnisko mieszkającego w pobliżu pilota, który czym prędzej wystartował i podleciał do samolotu 80-latki. - Stwierdził, że w ten sposób łatwiej mu będzie instruować kobietę. Mógł ocenić jej szybkość, wysokość i inne czynniki - powiedział Fox News szeryf hrabstwa Door Terry Vogel.

Za pomocą instrukcji wydawanych 80-latce przez radio pilot zdołał stopniowo "posadzić" ją na ziemi. Lądowanie nie było idealne. Cessna kilka razy odbiła się od pasa startowego. W końcu przednie podwozie nie wytrzymało i złożyło się. Na szczęście do tej pory samolot poruszał się już wolno i zatrzymał się oparty o ziemię nosem.

Oboje 80-latków przewieziono do szpitala. Kobieta wyszła z dramatycznej przygody z potłuczeniami. Niestety jej mąż zmarł. - Jesteśmy bardzo z niej dumni. Znalazła się w ekstremalnej sytuacji, pomimo tego, że obok niej był nieprzytomny mąż, zdołała zebrać myśli i wylądować - powiedział Vogel.

Źródło: FOX News

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia