Samolot linii United Airlines z 161 pasażerami na pokładzie był zmuszony awaryjnie lądować. W czasie lotu pilot maszyny dostał ataku serca. Zmarł w szpitalu.
63-letni pilot Henry Skillern zasłabł za sterami samolotu linii United Airlines. Samolot lecący z Houston w Texasie do Seattle w stanie Waszyngton musiał w czwartek (czasu lokalnego) zawrócić do Boise w Idaho. Pasażerowie próbowali pomóc mężczyźnie, jednak lądowanie było konieczne.
Mężczyzna zmarł w szpitalu
Na lotnisku na samolot czekali strażacy, którzy przetransportowali pilota do szpitala. Mężczyzny nie udało się jednak uratować - zmarł w szpitalu. Przedstawiciel lotniska przekazał, że na pokładzie Boeinga 737 przebywało 161 pasażerów - nikomu nic się nie stało. - Czuli się dobrze, zrobili wszystko, co można było zrobić. Pasażerowie martwili się o pilota, ale wszyscy byli spokojni - przekazała rzeczniczka lotniska - Patti Miller. W późniejszym czasie kolejny pilot dołączył do załogi, a samolot kontynuował lot do Seattle.
Autor: nsz/jk / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock