Stan pielęgniarki z ebolą się pogorszył. Ma problemy z oddychaniem

Aktualizacja:
[object Object]
Polska przygotowana na walkę z ebolą?tvn24
wideo 2/20

Teresa Romero, hiszpańska pielęgniarka, która jako pierwsza osoba zaraziła się wirusem ebola poza Afryką Zachodnią, czuje się gorzej - poinformował w czwartek przedstawiciel szpitala w Madrycie, który się nią opiekuje. Jej brat dodał, że kobieta potrzebuje pomocy w oddychaniu - donosi BBC.

Według rzecznika szpitala Karola III, w którym pielęgniarka zaraziła się wirusem, prawdopodobnie czyszcząc pokój po jednym z dwóch zmarłych pacjentów przewiezionych z zachodniej Afryki na leczenie w ostatnich tygodniach, jej stan "pogorszył się" w ciągu ostatniej doby.

Brat Teresy Romero dodał, że kobieta ma problemy z oddychaniem.

W środę czuła się lepiej

Jeszcze w środę szpital informował, że pielęgniarka czuje się coraz lepiej. Tego dnia udzieliła nawet wywiadu telefonicznego, w którym opowiedziała o okolicznościach, w jakich dowiedziała się o chorobie. Wyznała, że o tym, iż jest zarażona, dowiedziała się z internetu.

Kobieta dostaje środki antywirusowe i przeciwciała wyizolowane z krwi hiszpańskiej zakonnicy, która zaraziła się ebolą w Liberii i wyzdrowiała. - Czuję się lepiej. Bardzo powoli, ale poprawia mi się - mówiła w rozmowie z hiszpańską Television Cuatro.

Gorączka i dreszcze

Teresa Romero powiedziała, że pierwsze objawy choroby pojawiły się u niej 27 września. Wówczas kobieta zadzwoniła do przychodni, ale lekarze sporządzili tylko notatkę i uspokoili ją. Gorzej poczuła się kilka godzin później. Wezwała karetkę i trafiła do szpitala.

Jak twierdzi pielęgniarka, początkowo bagatelizowano objawy choroby. Romero trzykrotnie informowała, że ma gorączkę i dreszcze. Temperatura urosła do 38,6 st. C.

- W szpitalu zaczęłam podejrzewać, że coś się dzieje. Na początku lekarze i pielęgniarki przychodzili co godzinę, ale w pewnym momencie przestali - powiedziała pielęgniarka.

Dodała, że słyszała jakieś rozmowy za drzwiami i wtedy zaczęła coś podejrzewać. Niepokój wzbudziła ostatnia wizyta lekarzy, wówczas ubranych już w kombinezony ochronne. - Zapytałam lekarza o wyniki, ale nic nie chciał mi powiedzieć. Wzięłam więc komórkę i zobaczyłam w wiadomościach, że testy wykazały ebolę, ale nikt mi o tym nie powiedział. Nie powiedzieli mi w twarz: "Hej, Teresa, masz ebolę" - wyznała.

Opiekowała się chorym misjonarzem

40-letnia Teresa Romero opiekowała się chorym na ebolę hiszpańskim misjonarzem, który zmarł. W parlamencie otwarto dochodzenie w sprawie pierwszego zarażenia ebolą poza Afryką.

Romero powiedziała lekarzowi, że pamięta, jak dotknęła twarzy rękawiczką, zdejmując ochronny kombinezon. Według przedstawicieli szpitala salowa dwukrotnie wchodziła do pokoju misjonarza, raz żeby zmienić mu pieluchy i drugi raz po jego śmierci, by zdezynfekować pomieszczenie. Ebola szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią i płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt, wirus nie roznosi się drogą kropelkową.

Autor: pk, adso//gak/kka / Źródło: Reuters, BBC

Raporty: