Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk przekazała, że udało się ewakuować około pięciu tysięcy cywilów z miasta Sumy na północnym wschodzie kraju. Wiele z tych osób to zagraniczni studenci. Osoby te wyjechały z miasta korytarzem humanitarnym. Jak poinformował szef Obwodowej Administracji Państwowej obwodu sumskiego, zawieszenie broni zostało złamane "tylko raz".
- Około pięciu tysięcy cywilów zostało ewakuowanych z miasta Sumy na północnym wschodzie Ukrainy we wtorek w ramach tymczasowego zawieszenia broni - poinformowała wicepremier Ukrainy.
W wywiadzie telewizyjnym szef Obwodowej Administracji Państwowej obwodu sumskiego Dmytro Żywycki powiedział, że zawieszenie broni z Rosjanami w większości zostało utrzymane i tylko raz zostało złamane przez strzelaninę w pobliżu punktu kontrolnego.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę
Ewakuacja uzgodniona ze stroną rosyjską
Żywycki podkreślił, że wśród ewakuowanych 1700 osób większość stanowili studenci zagraniczni, studiujący na uniwersytetach w Sumach.
W Sumach korytarz humanitarny zaczął działać we wtorek przed południem i był czynny do godz. 21 czasu lokalnego. Według tamtejszych władz trasa korytarza była uzgodniona ze stroną rosyjską i prowadziła z Sum przez Łochwicz, Łubnie do Połtawy.
We wtorek przeprowadzana była także ewakuacja cywilów z Irpienia (północny zachód od Kijowa). Według informacji ukraińskich służb ratunkowych przekazanych przez komunikator Telegram, ewakuowano stamtąd już prawie trzy tysiące osób.
Czytaj też: Atak Rosji na Ukrainę. Nocne ostrzały Sum i Ochtyrki. Podkijowska Bucza "zakładnikiem" Rosjan
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/Dmytro.Lunin