Pentagon nie wie, czy odpalono rakietę

 
Czy to rakieta wywołała smugę kondensacyjną w Kalifornii?TVN24

Władze USA próbują ustalić, czy w poniedziałek u wybrzeży Kalifornii doszło do odpalenia rakiety, której smugę kondensacyjną sfilmowano na wideo - oświadczył we wtorek rzecznik Pentagonu.

Domniemane wystrzelenie pocisku kierowanego zostało zarejestrowane w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego na taśmie przez śmigłowiec reporterski telewizji KCBS. Nagranie wideo ukazuje rozszerzającą się smugę na tle wodnego horyzontu około 50 kilometrów na zachód od Los Angeles i na północ od wyspy Catalina. Nie jest jasne, czy miała ona początek na lądzie, czy też na morzu.

- Na razie nie mamy żadnego wyjaśnienia tej sprawy. Rozmawiamy z innymi agendami rządu USA. Czynimy wszystko, co możliwe, by sprawdzić, czy ktokolwiek dysponuje jakąś wiedzą o tym, czym mogło być to zjawisko - powiedział dziennikarzom rzecznik ministerstwa obrony, pułkownik David Lapan.

Smuga po Tomahawku?

Były ambasador USA przy NATO i były zastępca ministra obrony Robert Ellsworth po obejrzeniu wideo określił smugę kondensacyjną jako "naprawdę dużą" i nie wyglądającą na taką, jaką pozostawia pocisk manewrujący Tomahawk.

Jak zaznaczył Lapan, start wojskowej rakiety z morza wymaga wcześniejszego ogłoszenia ostrzeżeń dla żeglugi i ruchu lotniczego oraz zamknięcia okolicznej przestrzeni powietrznej. Podobne przedsięwzięcia towarzyszą lotom rakiet cywilnych. - Z niczym takim nie mieliśmy do czynienia - powiedział rzecznik, dodając, iż nie ma wskazań, by wystrzelenia dokonali obcy intruzi.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24