PE chce wstrzymania negocjacji. Turecki minister: nie bierzemy tego na poważnie

Europosłowie głosowali w czwartek wsParlament Europejski / Benoit Bourgeois

Nie bierzemy rezolucji Parlamentu Europejskiego na poważnie - oświadczył turecki minister ds. UE, komentując wynik czwartkowego głosowania. Europarlamentarzyści opowiedzieli się w rezolucji za tymczasowym wstrzymaniem rozmów akcesyjnych z Ankarą ze względu na "nieproporcjonalną" reakcję aparatu państwowego na nieudany pucz, do którego doszło w lipcu.

Zdaniem ministra ds. europejskich Turcji Omera Celika, głosowanie nad wstrzymaniem negocjacji akcesyjnych z jego krajem jest naruszeniem europejskich wartości. Dodał, że jego zdaniem Parlament Europejski traci perspektywę, jeśli chodzi o Turcję i powinien uważać na język, kiedy mówi o prezydencie Recepie Tayyipie Erodoganie.

Oświadczył także, że Turcja nie bierze głosowania na poważnie.

11 lat negocjacji

Ostra wypowiedź Celika ma związek z czwartkowym głosowaniem w Parlamencie Europejskim, w którym zdecydowano o tymczasowym wstrzymaniu negocjacji akcesyjnych z Ankarą. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się 479 eurodeputowanych, przeciwnych było 37.

Rezolucja Parlamentu Europejskiego wzywa Komisję Europejską i rządy narodowe państw UE do symbolicznego zamrożenia toczących się od 11 lat negocjacji, które w rzeczywistości już dawno temu utknęły w martwym punkcie.

Reuters pisze, że eksperci obu ze stron nie wierzą, by Turcja wstąpiła do UE w ciągu najbliższych lat.

"Parlament Europejski (...) zdecydowanie potępia nieproporcjonalnie represyjne działania podjęte w Turcji od nieudanej próby zamachu stanu w lipcu" - napisano. W rezolucji europosłowie stwierdzili jednak, że Turcja powinna jednak pozostać "zakotwiczona" w Unii.

"Turcja jest dla UE ważnym partnerem" - podkreślono. "Jednak wola kooperacji pomiędzy partnerami powinna być obustronna (...) Turcja nie wykazuje woli politycznej ponieważ działania rządu odsuwają ten kraj z europejskiej ścieżki".

Co zrobi UE?

Rezolucja przyjęta przez Parlament Europejski nie jest prawnie wiążąca, ponieważ PE nie posiada formalnej roli podczas wprowadzania powyższych procedur, musi on jednak zostać poinformowany, gdy się to wydarzy.

Wśród rządów krajów UE nie ma jednomyślności w tej sprawie. Austria wezwała do wstrzymania rozmów z Turcją. Niemcy, Francja i większość krajów UE wspierają prowadzenie negocjacji i nie chcą wystawiać na zagrożenie współpracy z Ankarą ws. migracji.

Turcja ma być jednym z głównych tematów szczytu Unii 15-16 grudnia, kiedy do stołu rozmów usiądą szefowie rządów krajów Wspólnoty.

Autor: pk/adso / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Parlament Europejski / Benoit Bourgeois