Papież Franciszek powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że nie zgadza się z opiniami niektórych, że dobrzy katolicy muszą być jak "króliki" i mieć dużo dzieci. Najważniejsza w rodzicielstwie jest odpowiedzialność - podkreślił.
Podczas trwającej ponad godzinę konferencji prasowej na pokładzie samolotu lecącego z Manili do Rzymu papież nawiązał do nauczania Pawła VI na temat rodziny oraz jego sprzeciwu wobec kontroli urodzeń i uznał go za "proroka" jako autora encykliki "Humanae vitae" o "zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego".
Nie trzeba "masowo" płodzić dzieci
Franciszek przypomniał ujemny wskaźnik urodzeń we Włoszech i Hiszpanii. - Ale to nie znaczy - zastrzegł - że chrześcijanin musi masowo robić dzieci. Zrugałem kilka miesięcy temu w parafii kobietę, która była po raz ósmy w ciąży i była po siedmiu cesarskich cięciach, pytałem ją: Chce pani osierocić dzieci? Nie trzeba rzucać Bogu wyzwania.
Jego zdaniem optymalną liczbą dzieci jest trójka. Jak mówił, „niektórzy sądzą, że po to, by być dobrymi katolikami, powinniśmy być jak króliki”. - Nie - podkreślił.
Franciszek wyraził przekonanie, że w rodzicielstwie najważniejsza jest odpowiedzialność. Dodał, że dlatego w parafiach jest wiele grup pomagającym rodzicom. - Spadek liczby ludności. Słowem-kluczem, by na to odpowiedzieć jest to, którego Kościół używa zawsze, ja też: odpowiedzialne rodzicielstwo - mówił papież. - Jak to się robi? Za pomocą dialogu. Każda osoba ze swoim duszpasterzem powinna szukać odpowiedzi na to, jak być odpowiedzialnym rodzicem.
- Przykład, o którym przed chwilą wspomniałem, tej kobiety, która oczekiwała ósmego dziecka, a siedmioro urodziła w wyniku cesarskiego cięcia, to jest nieodpowiedzialność - ocenił Franciszek.
"Korupcja to zabieranie biednym"
Tematem jego rozmowy z dziennikarzami była także korupcja, która - jak dodał - "jest na porządku dziennym na świecie, a korupcyjne zachowanie natychmiast łatwo zagnieżdża się w instytucjach". - Korupcja to zabieranie biednym - oświadczył.
Papież ujawnił, że w 2001 roku, gdy był arcybiskupem Buenos Aires usłyszał od ówczesnego szefa gabinetu prezydenta Argentyny, że spośród wszelkiej pomocy wysyłanej po kraju dla biednych, otrzymują oni faktycznie 35 procent pieniędzy, żywności i ubrań.
Następnie Franciszek poruszył kwestię korupcji w instytucjach kościelnych. Ujawnił, że 21 lat temu jako biskup otrzymał korupcyjną propozycję od urzędników jednego z ministerstw w swoim kraju; chcieli oni połowy sumy, jaką przekazaliby oficjalnie na rzecz biednych.
- W tym momencie zastanawiałem się, co robić; albo ich obrażę i dam im kopa tam, gdzie słońce nie dochodzi, albo będę zgrywał głupka - wspominał papież. Dodał, że wybrał ten ostatni sposób, dzięki czemu ludzie ci poszli. Franciszek wyznał, że niepokoił się myślą o tym, że podczas gdy on odmówił, inni ludzie Kościoła mogli tego nie zrobić.
Papież planuje kolejne podróże
Franciszek odrzucił także jako nieprawdziwe zarzuty, jakoby nie przyjął na audiencji dalajlamy ze względu na chęć zachowania dobrych relacji z Chinami. - Powodem nie było odrzucenie czy strach przed Chinami - zapewnił. Dodał, że w proponowanym przez duchowego przywódcę Tybetańczyków terminie nie mógł się z nim spotkać.
- Jesteśmy otwarci i chcemy pokoju ze wszystkimi - dodał.
Ze łzami w oczach – relacjonują dziennikarze obecni na pokładzie papieskiego samolotu - Franciszek wspominał swą wizytę na Filipinach, podkreślając, że naród tego kraju bardzo wiele wycierpiał, a jednak nie traci uśmiechu i entuzjazmu.
Papież ujawnił, że planuje także wizytę w Republice Środkowoafrykańskiej i w Ugandzie pod koniec tego roku. Wyjaśnił, że podróż na ten kontynent opóźnia epidemia eboli. Z jej powodu - podkreślił - bardzo ryzykowna jest organizacja wielkich zgromadzeń ludzi.
Pytany o inne podróże potwierdził, że w tym roku odwiedzi Stany Zjednoczone. Będzie w Filadelfii na Światowym Spotkaniu Rodzin, a także w Waszyngtonie i w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Wcześniej informowano, że podróż ta planowana jest na koniec września.
Poza tym Franciszek mówił o swym pragnieniu odwiedzenia Meksyku i planach tegorocznych wizyt w Ekwadorze, Boliwii i Paragwaju. W 2016 roku papież chciałby zaś odwiedził Chile, Argentynę i Urugwaj. - I Peru mi trochę brakuje. Nie wiemy, gdzie dodać i ten kraj - przyznał.
Kościół powinien zrezygnować ze „wszelkiej światowości”
Franciszek mówił, że ludzie przyzwyczają się do sąsiedztwa luksusu i głodu, tak jak w jego rodzinnym Buenos Aires, gdzie w jednej dzielnicy jest 36 eleganckich restauracji, a niedaleko od nich - baraki biedoty.
Podkreślił, że Kościół powinien dawać przykład, jak rezygnować z „wszelkiej światowości”.
- Przykro widzieć osobę konsekrowaną, człowieka Kościoła, zakonnicę, prowadzących światowe życie. To nie jest droga Jezusa, Kościół Jezusa - oświadczył papież.
Autor: TG/ja/kka / Źródło: TVN24, PAP