Ma słabość do oglądania Kojaka, na śniadanie bardzo lubi tosty, a jej mąż znany jest z - delikatnie mówiąc - niekonwencjonalnych wypowiedzi. Dziś mija 60 lat, odkąd królowa Elżbieta II zaczęła rządzić Wielką Brytanią.
Rocznicę objęcia tronu, a zarazem rocznicę śmierci swojego ojca Elżbieta II zwykle spędza sama. Tym razem, z okazji diamentowego jubileuszu, odwiedziła jednak ratusz w King's Lynn w Norfolk i zapoznała się z przechowywanymi tam historycznymi pamiątkami. Następnie w szkole w Dersingham obejrzała przedstawienie przygotowane dla niej przez dzieci. Bukiet róż wręczyła jej dziewięciolatka Rosie Muspratt. - To dla mnie wielki honor, a królowa była bardzo miła - opowiadała dziewczynka reporterowi "The Daily Telegraph".
Później na cześć królowej oddano 41 salw z armat w londyńskim Hyde Parku i 62 salwy w Tower of London. W czasie swojej przemowy monarchini podziękowała Brytyjczykom za wyrazy poparcia i odnowiła zobowiązanie służby dla ojczyzny i obywateli. Ponadto wyraziła nadzieję, że obchody jej diamentowego jubileuszu przyczynią się do wzmocnienia więzów rodzinnych, przyjacielskich i dobrosąsiedzkich. Uroczystości potrwają kilka miesięcy, ich kulminacja zapowiadana jest na czerwiec.
Z królową na herbacie
Z okazji dzisiejszej rocznicy sylwetkę królowej przypominają media na całym świecie. Na antenie TVN24 opowiadał o niej profesor Ryszard Stemplowski, były ambasador RP Wielkiej Brytanii. - Przypuszczalnie jest to najlepiej poinformowana osoba na świecie - mówił dyplomata, który z Elżbietą II rozmawiał kilka razy.
Stemplowski zastanawiał się też, na czym polega fenomen Elżbiety II. - Monarchia ma ciągłość od IX wieku, z krótką przerwą na republikę. W sytuacji gdy Brytyjczycy stracili kolonie, gdy ich siła militarna jest zdecydowanie słabsza niż kiedykolwiek przedtem, gdy także ich siła gospodarcza jest mniejsza, możliwość odwołania do tego co jest od zawsze, czyli monarchii, ma duże znaczenie - wyjaśniał dyplomata.
Była od zawsze
Jak zauważają światowe media, większości Brytyjczyków wydaje się, że Elżbieta II rządzi od zawsze, ponieważ pamiętają ją od małego. Najpierw jako młodą matkę, która wychowała czwórkę dzieci. Później jako panią w średnim wieku, która musiała przeżyć skandale, jakie te dzieci wywoływały (m.in. burzliwe małżeństwo księżnej Diany i syna królowej księcia Charlesa), a teraz jako nobliwą starszą panią, która... po prostu jest.
Lubi ją czterech na pięciu Brytyjczyków
Nie miesza się do bieżącej polityki, nigdy nie udzieliła wywiadu, a poddani czasem o niej mówią, że "wstała, wypełniła obowiązek i... poszła spać". Jej funkcje są czysto reprezentacyjne. Jest głową 16 państw (m.in. Australii), a to sprawia, że często jest w rozjazdach. Mimo 85 lat odwiedza nawet Antypody (lot z Anglii trwa kilkanaście godzin). - Być może właśnie fakt, że praktycznie nie wypowiada się publicznie (za to uśmiecha się i macha ręką do tłumów) sprawia, że dziś ufa jej ponad 80 proc. mieszkańców Wysp Brytyjskich - zauważa spiegel.de.
Z Lady Di nie po drodze
Ale nie zawsze było tak różowo. Lata 90. były dla Elżbiety II trudne. Młoda księżna Diana zaczęła wprowadzać zupełnie inny model monarchii - otwarta, zaangażowana, słuchająca ludzi. Królowa nie czuła się w tej roli dobrze i krytycy mówili, że jej nie sprostała. Kryzys, który wywołała śmierć Diany, przyczynił się do spadku zaufania do całej rodziny królewskiej. Jednak z biegiem czasu wyspiarze znów przekonali się, że małomówność królowej należy do jej wielkich zalet.
Będzie panować najdłużej w historii?
Za to zdecydowanie bardziej rozmowny jest jej mąż, książe Filip. 91-latek wsławił się m.in. tym, że będąc w Pekinie przestrzegał brytyjskich studentów przed pozostaniem tam dłużej, ponieważ również będą mieli... skośne oczy.
Już teraz Elżbieta II pod względem długości panowania jest drugim w historii brytyjskim monarchą - wyprzedza ją tylko królowa Wiktoria. Jeśli obecna królowa wytrwa na tronie do września 2015 r., to będzie najdłużej urzędującą monarchinią wszech czasów.
Źródło: PAP, spiegel.de, The Telegraph, BBC, The Australian