Najniższa frekwencja w historii. Prezydenta Słowenii wyłoni druga tura


Pierwszą turę wyborów prezydenckich w Słowenii wygrał w niedzielę dotychczasowy szef państwa Borut Pahor, uzyskując 47,2 procent poparcia - poinformowała słoweńska agencja STA po przeliczeniu 97 procent głosów. Oznacza to, że potrzebna będzie druga tura wyborów. Prezydent wyraził ubolewanie z powodu niskiej frekwencji, która wyniosła 43,47 procent i była najniższa w pierwszej turze wyborów prezydenckich w historii niepodległej Słowenii.

W zaplanowanej na 12 listopada drugiej turze Pahor zmierzy się z Marjanem Szarcem, którego w niedzielę poparło 24,9 procent głosujących Słoweńców.

Trzecie miejsce uzyskała Romana Tomc z opozycyjnej Słoweńskiej Partii Demokratycznej (SDS) z poparciem na poziomie 13,6 procent. Czwarta była Ljudmila Novak z Nowej Słowenii-Chrześcijańskich Demokratów (NSi), która osiągnęła 7 procent.

Byli gotowi

Jak podała STA, Pahor przyznał, że konieczna będzie druga tura wyborów. - Byliśmy gotowi na ten wynik od samego początku (...). Myślę, że wygram, ale będę musiał ciężko pracować do końca - podał w oświadczeniu obecny prezydent i były szef partii Socjaldemokracji (SD).

Pahor podkreślił również, że jego wynik "jest bardzo przekonującym rezultatem w czasach, gdy zaufanie dla polityków jest niskie". Prezydent wyraził ubolewanie z powodu niskiej frekwencji, która wyniosła 43,47 procent i okazała się najniższa w pierwszej turze wyborów prezydenckich w historii niepodległej Słowenii.

Zdecydowany faworyt

Były lider SD zapewnił, że będzie koncentrował się teraz na pokazaniu wyborcom, że jest najlepszą osobą na stanowisko prezydenta kraju. Wyraził również nadzieję, że kampania przed drugą turą będzie "zorientowana na przyszłość".

Strata Szarca do urzędującego prezydenta jest na tyle duża, że wielkim faworytem drugiej tury pozostaje 53-letni Pahor. Głównym przesłaniem 39-letniego Szarca w kampanii prezydenckiej jest konieczność zmiany pokoleniowej w polityce.

Pahor, którego kariera polityczna trwa już 30 lat, prezentuje się jako przywódca proeuropejski, o pozytywnym nastawieniu i jako jedyny kandydat, który będzie w stanie zjednoczyć naród.

Pahor ma poglądy centrolewicowe. W latach 2008-2012 był premierem i za czasów jego rządów Słowenia pogrążyła się w ciężkim kryzysie gospodarczym, związanym z kryzysem światowym. W 2013 roku z trudem uniknęła podpisania umowy zmuszającej ją do ogromnych cięć budżetowych, jaką podpisała między innymi Grecja.

Pahor, były model, jest znany z umieszczania na Instagramie swych zdjęć z oficjalnych wydarzeń i codziennych obowiązków. Na profilu pojawiają się też fotografie prezydenta uprawiającego sport.

Szarec to również polityk centrolewicowy, nie związany z żadną frakcją parlamentarną. W przeszłości był aktorem.

W wyborach prezydenckich Słoweńcy wybierali przyszłą głowę państwa spośród dziewięciu kandydatów. To szóste wybory prezydenckie w Słowenii od opuszczenia Jugosławii i uzyskania niepodległości w 1991 roku. Chociaż funkcja prezydenta Słowenii ma raczej charakter ceremonialny, to szef państwa ma pewne uprawnienia, m.in. przy proponowaniu kandydatów na sędziów Trybunału Konstytucyjnego, wybieraniu przedstawicieli dyplomacji czy walce z korupcją.

Druga tura wyborów odbędzie się 12 listopada.

Autor: TG//now, adso / Źródło: PAP, Reuters