Zawiniły częste wizyty na solarium. Amerykanka publikuje swoje zdjęcia i pokazuje do czego może prowadzić sztuczne opalanie. Dziewczyna od kilku lat choruje na nowotwór skóry, ale dopiero teraz postanowiła podzielić się swoja chorobą i przestrzec przed słońcem innych.
Tawny jest słoneczną blondynką i słońce rzeczywiście kiedyś kochała. Nawet sztuczne słońce, w solarium.Teraz zdecydowała się pokazać zdjęcie nowotworu skóry w trakcie leczenia, czyli dowód na to, że miłość do słońca bywa nieodwzajemniona. - Myślę, że kładłam się pod lampami 4-5 razy w tygodniu. Robiłam to często, bo moja opalenizna bardzo szybko bledła - opisuje swoje zamiłowanie do solarium Tawny. 6 lat temu dowiedziała się, że ma nowotwór skóry. - Im zdjęcia nowotworów bardziej nas straszy, tym lepiej - mówią lekarze. Bo bezpieczne opalanie się nie istnieje, a opalanie się na solarium to tylko proszenie się o kłopoty. - Promieniowanie sztuczne, ultrafioletowe typu A wywołuje zmiany genetyczne w komórkach skóry, które w efekcie w wyniku kumulowania doprowadzają do niszczenia skóry i mogą prowadzić do powstawania nowotworów złośliwych skóry - mówi dr Marcin Ziętek onkolog z Dolnośląskiego Centrum Onkologicznego. Niestety nie wszyscy wierzą.
Sztuczne opalanie dopiero po 18.?
Z dala od solarium powinny trzymać się osoby o jasnej karnacji, jasnych oczach i włosach. I młodzież. Nad zakazem korzystania z solarium dla osób poniżej 18 roku od zeszłego roku pracuje między innymi Alicja Dąbrowska z Platformy Obywatelskiej. - Projekt jest gotowy, wydaje się, że do końca kadencji, jesteśmy na najlepszej drodze do skończenia tej ustawy, przegłosowania i wprowadzenia - mówi Alicja Dąbrowska, posłanka PO z parlamentarnego zespołu ds. onkologii. Korzystanie z solarium dla młodzieży poniżej 18. roku życia ograniczyły już m.in. Wielka Brytania, Francja, czy Niemcy.
"Przyzwyczajanie" do słońca
Do solarium chętnie chodzimy przed większymi uroczystościami, ale też na wiosnę, by "przyzwyczaić" skórę do letniego słońca. Jest w tym sens? - Z medycznego punktu widzenia nie ma czegoś takiego jak przyzwyczajanie skóry do słońca. Nadmierne wystawianie na promieniowanie czy to sztuczne czy naturalne jest z założenia niekorzystne - podkreśla dr Ziętek. Ani żar lejący się z nieba, ani imitujące słońce lampy nam nie sprzyjają. - Przekonał się o tym pan Stanisław, który przez lata pracował na świeżym powietrzu jako spawacz. W słońcu wroga nigdy nie wyczuł. - Jak robiło się na dworze, to człowiek się rozbierał, też i słońce swoje robiło. Że naświetlało skórę. No trudno się mówi, nie chodzi choroba po lasach tylko po ludziach - mówi pan Stanisław, który choruje na czerniaka. Przed nowotworami skóry można się doskonale chronić. W cieniu.
Autor: dln / Źródło: tvn24