Brytyjski "The Telegraph" ostrzega swoich rodaków, którzy tłumnie przyjeżdżają do Krakowa na weekendy i wieczory kawalerskie, że za naganne zachowanie po pijanemu w Polsce można zapłacić wysoką karę lub trafić do izby wytrzeźwień. - To miejsce, gdzie nie ma dostępu do telefonu. Można być tam przetrzymywanym przez 12 godzin - wyjaśnia gazeta.
- Na weekendy do Krakowa zjeżdżają się całe grupy turystów z Wielkiej Brytanii. Zachowują się bardzo głośno, piją, są wulgarni, czasem rozbierają się. Tak zachowują się tylko Brytyjczycy. Turyści z innych krajów tego nie robią - mówi gazecie Katarzyna Padło z krakowskiej policji. I dodaje, że liczba skarg na Brytyjczyków ciągle rośnie.
Zdeterminowana policja
Brytyjska gazeta tłumaczy, że krakowska policja jest zdeterminowana, by wyeliminować naganne zachowanie brytyjskich turystów. Planowane jest zwiększenie patroli w miejscach uczęszczanych przez turystów. "Przyjeżdżający do Krakowa już na lotnisku będą otrzymywali ulotki informujące o tym co grozi za naganne zachowanie po pijanemu", podaje gazeta i przestrzega przed karą, izbami wytrzeźwień.
- To miejsce, gdzie nie ma dostępu do telefonu. Można być tam przetrzymywanym przez 12 godzin - wyjaśnia nieświadomym Brytyjczykom gazeta.
Źródło: telegraph.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: TVN24