Orban cytuje Lenina i krytykuje przeciwników we frakcji. "To pożyteczni idioci"


Premier Węgier Viktor Orban w opublikowanym w niedzielę wywiadzie nazwał "pożytecznymi idiotami" tych członków Europejskiej Partii Ludowej, którzy nawołują do wykluczenia jego Fideszu z EPL. W opinii Orbana działają oni na rękę politycznym przeciwnikom na lewicy.

Ci, którzy nawołują do usunięcia Fideszu z Europejskiej Partii Ludowej, "są, by użyć słów Lenina, pożytecznymi idiotami" - powiedział Viktor Orban w wywiadzie udzielonym niemieckiej gazecie "Welt am Sonntag".

- Są przekonani, że prowadzą walkę duchową, podczas gdy służą interesom innych, naszych przeciwników - dodał. Podkreślił, że w rzeczywistości atak nadchodzi z lewicy, "by osłabić nie nas, lecz EPL".

Ewentualne usunięcie jego partii z EPL to zdaniem Orbana "nie jest racjonalna alternatywa".

Spór wewnątrz EPL

Węgierski premier i jego prawicowo-narodowa partia są mocno krytykowani w EPL, zwłaszcza odkąd na polecenie Orbana pojawiły się na Węgrzech przed wyborami europejskimi plakaty w niekorzystnym świetle przedstawiające przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera i amerykańskiego finansistę George'a Sorosa. Plakaty te sugerują, że Juncker słucha podszeptów Sorosa, a obaj chcą zwiększyć imigrację do Europy. KE wielokrotnie prostowała te twierdzenia.

Agencja dpa pisze, że obecnie za wykluczeniem Fideszu opowiada się 10 partii wchodzących w skład EPL spośród 80 ugrupowań i partnerów tej rodziny politycznej. Nie ma wśród nich niemieckich partii chadeckich CDU i CSU.

Kampania plakatowa na Węgrzech

W wywiadzie Orban zapowiedział nową kampanię plakatową Fideszu przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Ma być wymierzona w Sorosa i we Fransa Timmermansa, kandydata Partii Europejskich Socjalistów na szefa Komisji Europejskiej.

- Pan Juncker odchodzi na emeryturę, a na jego miejsce przychodzi pan Timmermans - skwitował szef rządu Węgier.

Jak dodał, Timmermans ma być na plakatach przedstawiany w towarzystwie Sorosa. - Nie da się pominąć roli Sorosa w europejskiej polityce, każdy ma prawo dowiedzieć się, że Timmermans jest jego sojusznikiem - powiedział Orban.

Węgierska kampania wymierzona w Junckera, który stał na czele KE jako przedstawiciel EPL, jest nie na rękę CDU i CSU, ponieważ polityk CSU Manfred Weber chce zostać jego następcą - ocenia dpa. W sobotę władze w Budapeszcie zapowiedziały, że plakaty z Junckerem znikną 15 marca.

"Dominuje we mnie poczucie wielkiej straty"

Orban odniósł się do nieformalnych rozmów, jakie odbyły się w czwartek w Berlinie z udziałem jego dwóch bliskich współpracowników oraz szefowej CDU Annegret Kramp-Karrenbauer. Spotkanie to określił jako "element strukturalnego dialogu", który ma pomóc "ustalić, w których kwestiach się zgadzamy, a w których nie".

Pozytywnie wypowiedział się o kanclerz Niemiec Angeli Merkel. - Oczywiście nie we wszystkim się zgadzaliśmy, zwłaszcza w temacie migracji. Ale ta kanclerz w wielkim stopniu przyczyniła się do utrzymania jedności Europy - ocenił Orban.

Merkel zrezygnowała z szefowania CDU i zapowiedziała, że nie będzie ubiegała się już o stanowisko kanclerza Niemiec. - Dominuje we mnie poczucie wielkiej straty - skomentował zamiar Merkel węgierski przywódca.

Jego zdaniem różnice w sprawach migracji są nie do pokonania, ale da się zarządzać taką sytuacją. Zaproponował, by tematem tym nie zajmowała się już KE, lecz gremium stworzone przez szefów MSW państw strefy Schengen. W kwestiach dotyczących całej strefy Schengen należy podejmować decyzje "jak fachowcy, a nie jak politycy" - zaznaczył Orban.

Autor: ft//rzw / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock