Specjalny wysłannik ONZ Kai Eide potwierdził, że bombardowanie przeprowadzone przez lotnictwo USA w prowincji Herat w Afganistanie kosztowało życie 90 cywilów. Wśród ofiar było 60 dzieci. Wojska koalicji twierdziły początkowo, że w nalocie zginęło 30 talibów, a akcja była uzasadniona.
Komisja dochodzeniowa ONZ potwierdziła oskarżenia postawione wcześniej przez władze Afganistanu. Ostateczna opinia w tej sprawie została wydana m.in. na podstawie zeznań naocznych świadków i "przekonujących dowodów".
W nalocie, do jakiego doszło w ubiegły piątek w prowincji Herat, zginęło 60 dzieci, 15 kobiet i 15 mężczyzn. Rannych zostało 15 osób. Siły wojskowe odpowiedzialne za masakrę twierdziły początkowo, że wyeliminowano 30 talibów, a akcja była uzasadniona. Początkowo agencje donosiły o 76 ofiarach bombardowań.
W żadnej innej operacji wojskowej od czasu rozpoczęcia działań w Afganistanie nie zginęło tylu cywilów.
Specjalny wysłannik ONZ Kai Eide przekonywał, że bezpieczeństwo Afgańczyków musi stać się priorytetem, bo takie wypadki podkopują zaufanie ludności cywilnej do działań koalicji, której celem jest odbudowa kraju.
Z powodu rosnącej liczby przypadkowych ofiar działań wojennych, władze w Kabulu zażądały w poniedziałek renegocjacji warunków obecności w Afganistanie sił międzynarodowych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA