Za wakacyjny romans może odpowiadać jeden z hormonów - twierdzą naukowcy. Oksytocyna ma - zdaniem uczonych - popychać nas w ramiona drugiej osoby, czasem wbrew rozumowi. Materiał magazynu "Polska i świat".
Oksytocyna to tak zwany hormon więzi, produkowany przez mózg, który najmocniej daje o sobie znać tuż po stosunku seksualnym. Ma olbrzymi wpływ na nasze relacje z partnerami.
- Może się zdarzyć, co nie jest tak rzadko spotykane, że kontakt seksualny traktowany jako przygoda, seks dla seksu, uruchamia hormon więzi i zaczynamy za tą osobą tęsknić i czuć coś więcej niż tylko seks - mówi Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog.
Naukowcy twierdzą, że im ciekawsze przeżycia seksualne, tym więcej oksytocyny się wydziela. To ona powoduje, że partnerzy czują potrzebę bliskości, czasem wbrew zdrowemu rozsądkowi. To ona może też rodzić potrzebę wakacyjnego romansu.
- Zakładając, że jest to tylko bezproblemowy skok w bok, może się okazać, że się właśnie zakochałem - dodał Lew-Starowicz.
Autor: pk//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24