Włochy w żałobie, świat dyskutuje o prawie do eutanazji. Tymczasem ojciec 38-letniej Eluany Englaro, który przez kilkanaście lat walczył o to, by pozwolono jej umrzeć, kilkadziesiąt minut po śmierci córki mówił: - Nie szukajcie mnie.
Eluana Englaro zmarła w poniedziałek wieczorem cztery dni po odłączeniu jej od sztucznego odżywiania i po 17 latach spędzonych w stanie wegetatywnym, w którym znalazła się po ciężkim wypadku drogowym. Jak podaje agencja Ansa, powołując się na dokumentację medyczną domu opieki w Udine, gdzie Englaro przebywała od początku lutego - śmierć nastąpiła w wyniku nagłego zatrzymania akcji serca.
Ojciec kobiety, Beppino Englaro od 1995 roku walczył w sądach o to, by jego córka mogła umrzeć. W listopadzie zeszłego roku Sąd Najwyższy Włoch przyznał mu prawo do podjęcia decyzji o przerwaniu jej pojenia i karmienia.
"Chcę być sam"
Nie szukajcie mnie (...) Nie powinniście martwić się o mnie, teraz chcę być sam, nie chcę z nikim rozmawiać. Jedyna rzecz, o jaką proszę prawdziwych przyjaciół, to aby mnie nie szukać. Beppino Englaro
- Nie szukajcie mnie - powiedział przez telefon ojciec Eluany Englaro kilkadziesiąt minut po otrzymaniu informacji o śmierci córki w domu opieki w Udine. Odnosząc się do swoich zabiegów o uzyskanie sądowej zgody, by pozwolono Eluanie umrzeć, podkreślił, że to on sam zrobił wszystko, aby "do tego doszło". - Nie powinniście martwić się o mnie, teraz chcę być sam, nie chcę z nikim rozmawiać. Jedyna rzecz, o jaką proszę prawdziwych przyjaciół, to aby mnie nie szukać - dodał Englaro, cytowany przez włoskie media.
W relacjach media podkreślają także, że ojciec nie był przy córce w chwili jej śmierci. Przebywał wciąż w domu w Lecco, w Lombardii, gdyż nikt nie spodziewał się, że śmierć Eluany nastąpi tak szybko.
We wtorek Englaro miał pojechać do Udine, by czuwać przy córce.
"Przystoi tylko milczenie"
Sprawa Eluany budziła od dawna emocje Włochów, a także ich przywódców. Prezydent Włoch Giorgio Napolitano po śmierci kobiety powiedział: - W obliczu tej tragedii przystoi milczenie.
Szef państwa odmówił w piątek podpisania rządowego dekretu, zakazującego przerywania sztucznego karmienia osób w stanie wegetatywnym, co zdaniem premiera Silvio Berlusconiego było przyzwoleniem na eutanazję. Premier powrócił dziś do tego tematu, wyrażając żal, że nie udało mu się uratować Eluany.
Watykan domaga się zaś zbadania czy przyczyną śmierci kobiety było przerwanie jej karmienia - wówczas - według watykańskiego ministra zdrowia, kardynała Javiera Lozano Barragana - należałoby mówić o morderstwie.
Zapłonie dla niej Koloseum
Przed domem opieki w Udine, w której zmarłą Eluana, cały czas gromadzą się tłumy ludzi. Zwolennicy eutanazji mają wypisane na transparentach hasła solidarności z ojcem kobiety, Beppino Englaro, przeciwnicy natomiast domagają się wyjaśnienia przyczyn śmierci kobiety.
Burmistrz Rzymu Gianni Alemanno zapowiedział, że przez całą noc z wtorku na środę w rzymskim Koloseum będą się paliły świeczki, by - jak wyjaśnił - oddać hołd kobiecie, "której życie można było i należało uratować".
Źródło: PAP, IAR