Wyrzucone w środę przez Ocean Indyjski przy wyspie Reunion szczątki samolotu, które mogą pochodzić z zaginionego ponad rok temu samolotu linii Malaysia Airlines, dotarły w sobotę rano do Paryża - podały służby tamtejszego lotniska.
Odnalezione w tym tygodniu szczątki maszyny zostaną następnie przewiezione do specjalizującego się w badaniu wypadków lotniczych laboratorium wojskowego pod Tuluzą, na południu Francji, gdzie w najbliższych dniach zostaną poddane analizom.
Ponadto dwa fragmenty brązowej walizki, znalezione niedaleko szczątków samolotu, zostaną zbadane w laboratorium żandarmerii pod Paryżem - poinformowała prokuratura, nie precyzując, jak długo potrwa analiza.
"Jest podobny"
Dwumetrowy fragment odnaleziony w środę na plaży u wschodnich wybrzeży wyspy Reunion "jest podobny" do fragmentu Boeinga 777 - podało tego dnia anonimowe źródło. Eksperci ds. lotnictwa wcześniej zidentyfikowali fragment jako klapolotkę.
Francuscy śledczy biorą udział w postępowaniu sądowym rozpoczętym w maju 2014 roku w związku z obecnością czterech obywateli Francji na pokładzie malezyjskiego samolotu.
Wyspa Reunion, będąca departamentem zamorskim Francji, położona jest na Oceanie Indyjskim na wschód od Afryki. Jest oddalona o ok. 3,7 tys. km od rejonów, na których koncentrowały się poszukiwania zaginionej maszyny. Prądy morskie mogły jednak przemieścić szczątki w tym kierunku.
Jedna z największych zagadek
Samolot należący do malezyjskiego przewoźnika zaginął 8 marca zeszłego roku podczas lotu z Kuala Lumpur do Pekinu. Na pokładzie było 239 osób. Zaginięcie samolotu, realizującego lot o oznaczeniu MH370, to jedna z największych niewyjaśnionych tajemnic w historii lotnictwa.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines zniknął z ekranów radarów niedługo po starcie. Dane satelitarne wskazują, że samolot zmienił kurs i leciał na południe. Eksperci przypuszczają, że maszyna spadła do Oceanu Indyjskiego, prawdopodobnie na zachód od Australii, gdy skończyło się paliwo. Dotychczasowe poszukiwania, prowadzone na obszarze dziesiątków tysięcy kilometrów kwadratowych, nie dały jednak żadnego rezultatu.
Pod koniec stycznia rząd Malezji formalnie uznał zniknięcie maszyny za wypadek, otwierając drogę do wypłacenia rodzinom ofiar odszkodowań.
Autor: ts/gry / Źródło: PAP