Stany Zjednoczone zaproponowały Federacji Rosyjskiej zawarcie prawnie obowiązującego porozumienia o przejrzystości w sferze obrony przeciwrakietowej - informuje w środę rosyjski dziennik "Kommiersant".
Według gazety, która powołuje się na źródła dyplomatyczne w Waszyngtonie i Moskwie, z inicjatywą tą wystąpił amerykański prezydent Barack Obama w swym niedawnym poufnym posłaniu do rosyjskiego prezydenta Władimira Putina.
Pomijając Kongres
"Kommiersant" wyjaśnia, że chodzi o tzw. porozumienie prezydenckie, na podpisanie którego Obama nie potrzebuje zgody Kongresu USA. Dziennik podaje, że obejmowałoby one wymianę informacji potwierdzających, że programy Stanów Zjednoczonych i Federacji Rosyjskiej w sferze obrony przeciwrakietowej nie stanowią zagrożenia dla sił odstraszania drugiej strony. "Kommiersant" podkreśla, że "minusem takich porozumień jest to, że faktycznie są one obowiązujące tylko dla administracji, która je zawarła; następny prezydent będzie mógł odstąpić od ich wykonywania". "Jest to więc rodzaj osobistych gwarancji urzędującego prezydenta USA" - konstatuje moskiewska gazeta. Cytując rosyjskie źródło dyplomatyczne, "Kommiersant" przekazuje, że "FR może przyjąć propozycję Stanów Zjednoczonych, ponieważ zwiększenie przejrzystości w sferze obrony praciwrakietowej jest pożyteczne samo w sobie, a także jest instrumentem umacniana wzajemnego zaufania". Rozmówca dziennika zaznaczył, że nie bacząc na ewentualne przyjęcie propozycji USA strona rosyjska będzie nadał domagać się prawnie obowiązujących gwarancji dotyczących nie tylko przejrzystości, ale też tego, że amerykański system nie jest skierowany przeciwko Rosji.
Tarcza niezgody
Budowa tarczy antyrakietowej w Europie jest jednym z głównych punktów spornych w relacjach między Rosją a USA i NATO. Moskwa uważa ten projekt za zagrożenie dla swego bezpieczeństwa. Żąda od Waszyngtonu gwarancji prawnych, że amerykański system nie będzie wymierzony przeciwko FR. Stany Zjednoczone dotychczas odmawiały takich gwarancji, a Sojusz Północnoatlantycki zapewniał, że tarcza nie jest skierowana w stronę Rosji. Posłanie, w którym Obama sformułował swoją propozycję, wręczył Putinowi w kwietniu w Moskwie doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Thomas Donilon. Odpowiedź prezydenta Rosji zawiezie do Waszyngtonu 20 maja sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Nikołaj Patruszew. "Kommiersant" podaje, że w swym kwietniowym posłaniu prezydent USA zaproponował Putinowi, by oba kraje, mimo wszelkich rozbieżności, skoncentrowały się na rozwiązywaniu globalnych problemów i jeszcze w tym roku wynegocjowały przełomowe porozumienia.
Reset resetu?
Obama zadeklarował w tym kontekście gotowość do "podjęcia nowych, zdecydowanych kroków, aby jeszcze dalej odejść od przestarzałych koncepcji nuklearnych z czasów zimnej wojny". Zdaniem gospodarza Białego Domu, Stany Zjednoczone i Federacja Rosyjska "mogłyby zawrzeć ramową umowę o dalszych redukcjach swoich arsenałów jądrowych". Obama zaproponował również Putinowi umocnienie kontaktów w sferze gospodarczej przez stworzenie nowego mechanizmu konsultacyjnego na szczeblu wiceprezydenta USA i premiera Rosji. W ocenie "Kommiersanta", "wygląda na to, że Moskwa i Waszyngton są nastawione na to, aby przełamać negatywne trendy w dwustronnych stosunkach". Gazeta przypomina, iż Kreml chciał, aby Obama złożył w tym roku wizytę w Rosji, jednak Biały Dom jeszcze zimą ogłosił, że prezydent jedynie we wrześniu przyleci do Petersburga na szczyt G20 i tam spotka się z Putinem. Teraz - informuje "Kommiersant" - rozważana jest możliwość przyjazdu Obamy do Rosji na dwa dni przed szczytem G20, przy czym - nie do Petersburga, a do Moskwy. "Wówczas będzie to nie +spotkanie przy okazji+, lecz pełnowartościowy szczyt rosyjsko-amerykański" - zaznacza dziennik. Petersburski szczyt G20, czyli nieformalnego klubu skupiającego 19 największych gospodarek świata i Unii Europejskiej, planowany jest na 5-6 września.
Autor: //gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mda.mil