Obama i Meksykanie boją się Alexa


Wysokie na 3 metry fale i ulice zamienione w tor kajakarski - to skutki huraganu Alex, który w czwartek rano polskiego czasu dotarł nad Meksyk. Prezydent USA w zagrożonym przez żywioł Teksasie ogłosił stan pogotowia.

W tej chwili Alex, który dotarł nad ląd w północno-wschodnim Meksyku, jest już klasyfikowany jako huragan kategorii 2. Jak podało Narodowe Centrum Huraganów (National Hurricane Center), prędkość wiatru wzrosła do 155 km/godz.

Niebezpieczna zatoka

Silny wiatr, wysokie fale dochodzące do 3 metrów i gwałtowne opady deszczu zahamowały akcję usuwania ropy naftowej z wód Zatoki Meksykańskiej. Jednak huragan najprawdopodobniej nie dotrze do uszkodzonego odwiertu koncernu BP, który jest źródłem wycieku ropy.

Szacuje się, że zainstalowana nad odwiertem kopuła przechwytuje około połowy wydobywającej się ropy, czyli równowartość ok. 30 tys. baryłek dziennie.

Jednak wiatr i fale zepchnęły dalsze duże ilości ropy na plaże Luizjany. Zarówno władze meksykańskiego pogranicznego stanu Tamaulipas jak i Teksasu wezwały ludność do opuszczenia najbardziej zagrożonych terenów nadmorskich.

Źródło: PAP, CNN