Zgodnie z zapowiedziami Baracka Obamy z kampanii prezydenckiej, Waszyngton chce nawiązać bezpośrednie rozmowy z Teheranem. USA i Iran nie utrzymują stosunków dyplomatycznych od 30 lat.
- Przewidujemy prowadzenie energicznej polityki, która zakłada bezpośrednie kontakty z Iranem - zapewniła nowa amerykańska ambasador przy ONZ Susan Rice. Zrobiła to po blisko trzech kwadransach rozmowy w cztery oczy z sekretarzem generalnym organizacji Ban Ki Munem.
Obama gotowy do rozmów
Nowy prezydent USA Barack Obama wyraża gotowość do dialogu z Teheranem. Deklaracja takie składał już w czasie kampanii wyborczej, czym zresztą narażała się na ostre ataki republikańskiego rywala Johna McCaina,
Obama ma jednak warunek - konieczność odstąpienia przez Iran od programu nuklearnego, który w opinii Zachodu zmierza do produkcji wysoko wzbogaconego uranu i tym samym uzyskania broni nuklearnej. Ahmadineżad stawia warunki
Iran jednak wyklucza rezygnację z nuklearnych ambicji i stawia swoje warunki Waszyngtonowi.
Prezydent Mahmud Ahmadineżad, pytany o nadzieje związane z nową amerykańską administrację, oświadczył, że dowolna ekipa w Białym Domu musi dokonać co najmniej dwóch zmian w swych działaniach: ograniczyć zasięg wpływów do swych granic, po drugie zaś, zmienić swój stosunek do Iranu.
Iran i Stany Zjednoczone zerwały stosunki przed niemal 30 laty po muzułmańskiej rewolucji, która obaliła prozachodni reżim.
Źródło: Reuters, PAP, bbc.co.uk