Nożownik zabił na dworcu. "Miał zaburzenia psychiczne i problemy z narkotykami"


Jedna osoba zmarła, a trzy zostały poważnie ranne po ataku nożownika na jednej ze stacji w okolicach Monachium. Napastnik miał zaburzenia psychiczne i problemy z narkotykami.

Do napaści doszło na stacji szybkiej kolei miejskiej (S-Bahn) w Grafing pod Monachium. Atak nastąpił o godz. 4.50 czasu lokalnego.

Policjanci obezwładnili i zatrzymali napastnika. Zatrzymany to młody obywatel Niemiec, nie był wcześniej notowany. Rzecznik lokalnej policji sprecyzował, że sprawcą ataku jest 27-letni Niemiec Paul H., mieszkaniec Giessen w Hesji.

Jak dodał rzecznik, sprawca "umotywował politycznie" swój czyn. Odmówił podania szczegółów. Z kolei bawarskie MSW podało, że mężczyzna miał zaburzenia psychiczne i problemy z narkotykami. Napastnik w momencie ataku był boso. Niemieckie media pokazały ślady jego stóp zakrwawionych od krwi ofiar.

Burmistrz Grafing Angelika Obermayr powiedziała telewizji N-TV, że jest wstrząśnięta incydentem. - Jesteśmy spokojnym bawarskim miasteczkiem - podkreśliła.

Jedna ofiara, trzech rannych

- Ataku nie przeżył 56-letni mężczyzna zaatakowany przez desperata w pociągu, który zatrzymał się na stacji. Chwilę później napastnik zaatakował na peronie innego mężczyznę, potem pobiegł na plac przed dworcem kolejowym, gdzie ugodził nożem dwóch rowerzystów - powiedział na antenie TVN24 Wojciech Hermes, korespondent Radia Zet w Berlinie. Poszkodowani to mężczyźni w wieku 58, 43 i 55 lat.

Władze nie wykluczały początkowo, że czynu dokonano z pobudek islamistycznych. Część świadków twierdziła, że podczas ataku napastnik krzyczał "Allahu Akbar".

Minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann powiedział, że atak nożownika we wtorek rano na dworcu w Grafing pod Monachium nie miał podłoża islamistycznego. Sprawca napadu przyznał się do czynu - pisze agencja dpa.

Grafing położone jest około 20 km na wschód od Monachium.

Do ataku doszło na dworcu pod Monachium
Do ataku doszło na dworcu pod MonachiumGoogle Earth Pro

Autor: kło\mtom / Źródło: Reuters, suddeutsche.de, TVN24, PAP