NATO tworzy awaryjne plany obronne dla państw bałtyckich na wypadek nieprzewidzianego ataku. W dużym mierze to zasługa Polski, która nalegała na ich opracowanie - napisał tygodnik "The Economist".
Największą presję w ramach NATO (aby przyjąć awaryjne plany - PAP) wywierała Polska, ważny sojusznik USA w Iraku i Afganistanie. Polska pierwsza została objęta awaryjnym planowaniem NATO, na wstępnym etapie tylko na wypadek teoretycznego (i nieprawdopodobnego) ataku ze strony Białorusi - kraju wielkości jednej czwartej Polski "The Economist"
"The Economist" określa to mianem "wielkiej zmiany", bo od 2004 roku, czyli czasu włączenia krajów bałtyckich do Sojuszu, temat ten był raczej odsuwany. Zakładano, że jeśli Rosja jest partnerem NATO, a nie przeciwnikiem, plany obronne dla byłych krajów komunistycznych nie są potrzebne. Faktycznie, do połowy roku 2008 ocena zagrożenia ze strony Rosji była niska - pisze "The Economist".
Presja z Polski
"Największą presję w ramach NATO wywierała Polska, ważny sojusznik USA w Iraku i Afganistanie. Polska pierwsza została objęta awaryjnym planowaniem NATO, na wstępnym etapie tylko na wypadek teoretycznego (i nieprawdopodobnego) ataku ze strony Białorusi - kraju wielkości jednej czwartej Polski" - pisze "The Economist".
"Zakładając, że natowskie plany okażą się konkretne i wiarygodne, politycy państw bałtyckich będą mieli mnóstwo czasu, by zająć się o wiele pilniejszymi ekonomicznymi, politycznymi i społecznymi problemami wewnętrznymi" - zauważa pismo.
Formalnie nie, faktycznie tak
"The Economist" powołuje się na natowskie źródła, które zasugerowały, że choć formalnej decyzji o awaryjnych planach jeszcze nie podjęto, to faktycznie ona już zapadła. Kiedy projekty będą już gotowe, mają trafić do aprobaty wojskowego, a nie politycznego ramienia Sojuszu.
Zdaniem tygodnika, pisma będą stanowiły aneks do awaryjnego planowania Sojuszu odnoszącego się do Polski, jednak ich wymiar będzie regionalny. Umożliwi to włączenie do nich Szwecji i Finlandii - nie będących członkami NATO, ale współpracujących z nim.
No comments
NATO na razie nie chce sprawy komentować. Jak poinformowała bałtycka agencja BNS, sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen nabrał wody w usta. W piątek w litewskim radiu oświadczył, że NATO nie omawia publicznie swoich szczegółowych planów dotyczących krajów członkowskich. Niemniej Sojusz ma wszelkie plany niezbędne do obrony wszystkich jego członków - zapewnił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia, Julo