Budynek na nowojorskim Manhattanie, w którym znajduje się siedziba Organizacji Narodów Zjednoczonych, został zamknięty na czas akcji policji, która prowadziła negocjacje z uzbrojonym mężczyzną. CNN podał po jakimś czasie, że nikt nie znajduje się w niebezpieczeństwie. Finalnie mężczyzna poddał się i trafił do aresztu. Policja przekazała, że nie stanowi zagrożenia.
Amerykańskie media po godzinie 12 czasu lokalnego (w Nowym Jorku) poinformowały, że przed tamtejszą siedzibą ONZ pojawił się mężczyzna z bronią. - Zamknęliśmy budynek z powodu działań policji prowadzonych przed siedzibą - przekazał CNN Stephane Dujarric, rzecznik ONZ.
Podano, że uzbrojony mężczyzna miał torbę. Według źródeł amerykańskiej stacji na miejsce wysłany został prewencyjnie oddział saperów.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
Urzędnicy Organizacji Narodów Zjednoczonych godzinę później przekazali, że funkcjonariusze policji "negocjują z osobą uzbrojoną w strzelbę". Zapewniono, że zarówno personel, jak i współpracownicy nie są w niebezpieczeństwie.
Po godzinie 14 (20 czasu polskiego) policja potwierdziła, że mężczyzna znajduje się w areszcie i nie stanowi żadnego zagrożenia.
Reuters opisał, że przed poddaniem się około 60-letni mężczyzna chodził tam i z powrotem przy ogrodzeniu budynku. Na chodniku zostawił kilka notatników, które zostały zabezpieczone przez policję.
Autorka/Autor: akw/kab
Źródło: Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Osugi / Shutterstock.com