Nowy Jork powstał z kolan

Główne uroczystości upamiętniające zamachy odbywają się oczywiście tam, gdzie rana zadana przez terrorystów do dzisiaj się nie zabliźniła: w Strefie Zero. W miejscu, w którym stały obydwa budynki Światowego Centrum Handlu. (APTN)
Czytanie nazwisk ofiar trwało cztery godzinyaptn

Stolica świata zamilkła. Tysiące ludzi w Strefie Zero, miliony w Ameryce i setki milionów na całym świecie czterema minutami ciszy uczciły pamięć ofiar zamachów z 11-go września.

Nowy Jork powstał z kolan
Nowy Jork powstał z kolanReuters

Cztery minuty ciszy - pierwsza za uderzenie samolotu w wieżę północną, druga w południową, trzecia za upadek tej drugiej i czwarta, kiedy runął budynek północny, a Ameryka i cały świat znalazły się w nowej rzeczywistości - w erze po 11. września.

Główne uroczystości upamiętniające zamachy odbywają się oczywiście tam, gdzie rana zadana przez terrorystów do dzisiaj się nie zabliźniła: w Strefie Zero. W miejscu, w którym stały obydwa budynki Światowego Centrum Handlu.

Hymn amerykański w Strefie Zero wykonali młodzi nowojorczycy
Hymn amerykański w Strefie Zero wykonali młodzi nowojorczycyReuters

Zebrali się tam dzisiaj ci, którzy sześć lat temu trzymali na barkach ciężar odpowiedzialności za rzuconą na kolana Amerykę. Prezydent George W. Bush, który w czasie pierwszego ataku czytał bajki dzieciom w przedszkolu, Rudi Giulani - ówczesny burmistrz Nowego Jorku, który potem nazywany był burmistrzem Stanów Zjednoczonych, a przede wszystkim ocaleni z ataków i bliscy ofiar, strażacy, ratujący uwięzionych, policjanci, służby medyczne, mieszkańcy miasta.

Nie zabrakło oczywiście i obecnego burmistrza Wielkiego Jabłka - Michaela Bloomberga. - Minęło sześć lat, a nasze miejsce wciąż jest przy was - przywitał zgromadzone rodziny ofiar. Piąty rok z rzędu, ich imiona i nazwiska zabrzmiały w Strefie Zero. Ich wyczytywanie zajmie około czterech godzin.

W zamachach na World Trade Center zginęło 2750 osób. Tego samego dnia, dwa kolejne porwane samoloty poleciały dalej - na południe i zachód. Jeden z nich za cel obrał sobie Pentagon, drugi - rozbił się w Pennsylwanii. Łącznie, w zamachach z 11. września 2001 roku zginęły 2993 osoby, w tym 13 zamachowców.

Po atakach, Ameryka poprzysięgła zemstę. Administracja prezydenta, zdominowana przez neokonserwatystów z grupy tzw. "jastrzębi" z Paulem Wolfowitzem i Donaldem Rumsfeldem na czele, opracowała plan ofensywy na terrorystyczne zaplecze na Bliskim Wschodzie i w Azji, a sam Bush ogłosił "Wojnę z terroryzmem". Jeszcze w 2001 roku USA zaatakowały Afganistan, uważany za wylęgarnię zamachowców-samobójców. W marcu 2003 zaczęła się ofensywa w Iraku. Konsekwencje ataków z 11. września widoczne będą jeszcze długo w Nowym Jorku, z Stanach Zjednoczonych i na całym Świecie.

ŁUD

Źródło: Reuters, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: aptn