Noblistka zostanie skazana w piątek?

 
Aung San Suu Kyi ma 64 lataamnesty.org.hk

W piątek zapadnie wyrok w procesie laureatki Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi - poinformował jej adwokat. Liderce birmańskiej opozycji demokratycznej grozi do pięciu lat więzienia za rzekome naruszenie zasad aresztu domowego. Mimo apeli z całego świata wzywających do uwolnienia Aung, spodziewany jest wynik skazujący.

Incydent, który doprowadził do procesu, miał miejsce 3 maja. Wtedy do 53-letni Amerykanin John William Yettaw przepłynął jezioro, dopłynął do domu Aung i został w nim przez dwa dni.

Według władz było to naruszenie zasad aresztu domowego, jednak zdaniem zwolenników noblistki, jest to tylko kolejny wybieg, by izolować kobietę, która spędziła 14 z ostatnich 20 areszcie domowym.

Bóg przysłał go do noblistki?

Aung San Suu Kyi twierdzi, że nie zna Yettawa, nie miała pojęcia o jego planach i nie popełniła niczego karygodnego. Jej prawnicy wskazywali, że nie Aung nie może być odpowiedzialna za incydent, bo przecież żyła wtedy w areszcie domowym w dobrze strzeżonym domu.

Ciekawa jest z kolei wersja samego Amerykanina. 53-latek, były wojskowy zeznawał wielokrotnie, że Bóg przysłał go do Birmy, by chronić szefową Narodowej Ligi na rzecz Demokracji. Miał ponoć sen, że spróbuje ją zlikwidować jakaś grupa terrorystyczna. Teraz, w oddzielnym procesie, Yettaw odpowiada za naruszenie prawa imigracyjnego i wkroczenie na prywatny teren bez pozwolenia. Jemu też grozi do 5 lat więzienia.

Aung San Suu Kyi

Ikona birmańskiej demokratycznej opozycji została umieszczona w areszcie domowym w 1989 roku. Gdy rok później jej Narodowa Liga na rzecz Demokracji zdobyła ponad 80 proc. miejsc w wyborach, rządząca krajem junta wojskowa anulowała ich wyniki. Od tamtej pory, w nielicznymi wyjątkami, Aung San Suu Kyi nie mogła cieszyć się wolnością.

W 1991 roku została uhonorowana Pokojową Nagrodą Nobla i Nagrodą im. Sacharowa, przyznawaną przez PE działaczom na rzecz praw człowieka.

Źródło zdjęcia głównego: amnesty.org.hk