Niszczyciele z Tomahawkami płyną ku Libii. Będzie odwet za ambasadora?

Aktualizacja:
Amerykanie szukają sprawców ataku na konsulat
Amerykanie szukają sprawców ataku na konsulat
TVN24/fot. PAP/EPA
USS McFaul, jeden z niszczycieli płynących w kierunku LibiiTVN24/fot. PAP/EPA

Tuż po ataku na konsulat w Bengazi Amerykanie zdecydowali o wysłaniu w kierunku Libii dwóch niszczycieli - USS Laboon i USS McFaul. Do Trypolisu przerzucono z bazy w Hiszpanii specjalną jednostkę marines. Jednocześnie podjęto decyzję o ewakuacji personelu konsulatu z Bengazi do Niemiec.

Jak pisze CNN, zarówno USS Labooni, jak i USS McFaul wyposażone są w rakiety Tonahawk, które mogłyby być użyte do ataku na terrorystów odpowiedzialnych za atak.

- Te okręty dają administracji [USA - red.] elastyczność - powiedział telewizji CNN wysoki rangą przedstawiciel USA.

Wywiezieni do Niemiec

Jednocześnie pracownicy zniszczonego konsulatu zostali przetransportowani do amerykańskiej bazy wojskowej w niemieckim Ramstein.

Departament Stanu poinformował również, że w środę zredukowany został do niezbędnego minimum personel ambasady USA w stolicy Libii, Trypolisie.

Po zamachu

Te działania to reakcja na wtorkowy atak na amerykański konsulat w Bengazi, podczas którego zginęło czterech Amerykanów, w tym ambasador USA w Libii.

Powodem zajść stał się obraźliwy wobec islamu film wyprodukowany w USA.

Kolejne protesty

Film ten wywołał falę protestów przed ambasadami USA w krajach arabskich (m.in. w Egipcie i Tunezji). Także minionej nocy przed amerykańską placówką w Kairze demonstrowały setki Egipcjan. Jak poinformowała w nocy z środy na czwartek amerykańska stacja telewizyjna CNN, doszło do starć demonstrantów z siłami bezpieczeństwa. Policjanci oddali strzały ostrzegawcze i użyli gazu łzawiącego, by wyprzeć demonstrantów spod ambasady w kierunku placu Tahrir. Protestujący obrzucili funkcjonariuszy kamieniami i butelkami z benzyną. Sześciu policjantów zostało rannych. Ranni są także wśród demonstrantów. Wielu z nich trafiło do aresztu. We wtorek około dwóch tysięcy Egipcjan protestowało przed amerykańską ambasadą w Kairze przeciwko nakręconemu w USA filmowi, obrażającemu proroka Mahometa. Kilkudziesięciu demonstrantów sforsowało mur otaczający placówkę i wdarło się na jej dziedziniec. Ściągnęli flagę USA i zastąpili ja czarną flagą z islamskim wyznaniem wiary: "Nie ma Boga nad Allacha, a Mahomet jest jego prorokiem".

Autor: mn,jak//bgr,gak / Źródło: Reuters, PAP, CNN

Źródło zdjęcia głównego: U.S. Navy

Raporty: